Bydgoska młodzieżówka Platformy Obywatelskiej w środę przeprowadziła akcję jedzenia jabłek na złość Putinowi. Tak, tak – przeciwko prezydentowi Rosji.
Większość ekspertów jest zgodna co do tego, że w Rosji Polska uważana jest za głównego wroga. Zapewne duży wpływ ma na to wychodzenie przed szereg w oczekiwaniu sankcji wobec tego kraju przez Unię Europejską.
O tym czy jest to dobra polityka warto przeanalizować pewna opinię – Bullshit kompletny. Skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją, i będziemy uważali, że wszystko jest super.
W opinii tego samego polityka zbyt duża ufność wobec amerykanów przy zamykaniu się na Rosję to zachowanie ,,kompletnych frajerów”.
Wśród osób rozdających jabłka na złość Putinowi znalazła się bydgoska radna Agnieszka Bąk, według strony internetowej Kancelarii Sejmu, jedyna pracownica biura poselskiego ministra Radosława Sikorskiego. Tak, to on jest autorem szczerych słów zacytowanych powyżej, podczas podsłuchanej rozmowy z byłym wicepremierem Janem Vincentem Rostowskim. Wtedy też padły niecenzuralne słowa na temat relacji polsko-amerykańskich, które furorę zrobiły w zagranicznych mediach anglojęzycznych.
W rezultacie trudno się połapać jaki jest stosunek ministra Sikorskiego i jego współpracowników do Rosji i Stanów Zjednoczonych, gdy płynący od nich przekaz jest niespójny. Być może zatem celem młodzieżówki robiącej na złość Putinowi, było zrobienie przy okazji czegoś niecenzuralnego Amerykanom.