Posłanka Anna Bańkowska wraz posłem SLD Tadeuszem Tomaszewskim pytała w sprawach bieżących o sytuację opiekunów niepełnosprawnych osób dorosłych, którzy otrzymują w świetle prawa niższe świadczenia, niż w przypadku niepełnosprawnych dzieci.
Wcześniej podsekretarz w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej Elżbieta Seredyn chwaliła się faktem podnoszenia wysokości zasiłków rodzinnych.
To spotkało się jednak z ripostą posłanki Anny Bańkowskiej – Tak naprawdę nie macie czym się chwalić, że zasiłki rodzinne będą podwyższone pierwszy raz od 2004 roku, czyli od czasu, gdy tę ustawę wprowadził Sojusz Lewicy Demokratycznej. To wstyd. Ustawa mówi, że należy okresowo weryfikować tę kwestie.
W kolejnej części swojego wystąpienia posłanka pytała już o sytuację opiekunów osób niepełnosprawnych – Pani się pochwaliła tym, że podwyższono świadczenia pielęgnacyjne na dzieci. Fakt, bardzo się z tego cieszymy, ale jak można patrząc sprawiedliwie na sprawę zostawić ten sam tytuł opiekuńczy za połowę niższe świadczenie. Przecież opiekunowie osób dorosłych, często uległym wypadkom po uzyskaniu 18-tego roku życia, mają połowę niższe świadczenie. Inny dostęp oparty o kryteria dochodowe. W moim przekonaniu ten wasz sukces, to jest waszą klęską, bo wprowadza niesprawiedliwość społeczność.
W odpowiedzi minister Seredyn wyjaśniała, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nakazują w sposób szczególnie preferencyjny traktować opiekunów niepełnosprawnych dzieci – Przygotowujemy projekt nowego systemu, który będzie regulował te kwestie kluczowe. Z całą pewnością musimy zwrócić uwagę na opiekunów osób niepełnosprawnych, ale tutaj mowa o dzieciach – tłumaczyła.
Posłanka Bańkowska pozwoliła sobie odnieść się też do sytuacji dzieci, których rodzice są bezrobotni w kwestii ulg prorodzinnych, którymi chwali się też rząd – Ci co mają dochody to mają ulgi, ale co zrobić z 3 mln dzieci osób bezrobotnych, którzy nie mają z czego odliczać sobie ulg. Tym osobom też dajcie jakoś żyć.