Około 10 godzin trwała debata w Senacie nad udzieleniem zgody na rozpisanie referendum w sprawie jednomandatowych okręgów wyborczych oraz zniesienia finansowania partii z budżetu państwa. Przed godziną 1:00 w nocy marszałek Bogdan Borusewicz zdecydował się przerwać obrady. Senat zbierze się ponownie o godzinie 9:00.
W ubiegły poniedziałek, kilka godzin po I turze wyborów, prezydent Bronisław Komorowski poinformował, że zamierza podjąć działania w celu zmiany Konstytucji na rzecz wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych, o które zabiegał kandydat Paweł Kukiz. Referendum miałoby się odbyć w niedziele 6 września. Opozycja zarzuca, że prezydent w ten sposób prowadzi kampanię wyborczą.
Prezydent ma prawo występować z wnioskiem o referendum w sprawach ważnych, ale wówczas potrzebuje zgody Senatu. Część senatorów uważa, że podejmowana uchwała będzie niezgodna z polskim prawem, PiS zapowiada jej zaskarżenie, padają też zarzuty, że Senat włączany jest w kampanie wyborczą prezydenta Komorowskiego.
– Decyzja o tak ważnym przedsięwzięciu zapadła pomiędzy godziną 21:10 a 9:00 rano – mówił senator Stanisław Karczewski z PiS w debacie i przypominał, że gdy chodziło o referendum w sprawie przyszłości prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz z nadania PO, to prezydent Komorowski wzywał do bojkotu referendum, które ostatecznie upadło z racji zbyt niskiej frekwencji.
Ze stwierdzeniem, że okres wyborczy nie jest najlepszym okresem na tego typu referenda zgodził się senator z naszego województwa Jan Rulewski (PO) – Państwo, występując do Senatu o wyrażenie zgody na zarządzenie referendum uznanego za opiniodawcze w ważnych sprawach, nie uznaliście, że wprowadzacie Wysoką Izbę w konfuzję, że oto Wysoka Izba musi podjąć uchwałę w trakcie aktu wyborczego.
W poniedziałek Rulewski w Bydgoszczy odbył konferencję prasową, na której apelował do Komorowskiego o wycofanie inicjatywy o powrót do tematu już po wyborach parlamentarnych jesienią. Więcej – Rulewski apeluje do Komorowskiego o wycofanie inicjatywy referendalnej.
Zdaniem Jana Rulewskiego JOW to może być dobre rozwiązanie, ale do tego należy podejść na spokojnie – Po raz pierwszy w historii powojennego Senatu głowa państwa przychodzi do nas jako sługa do włodarza. Do włodarza, którzy staje się zastępczą strażnikiem Konstytucji – mówił o wadze podejmowanych decyzji Rulewski – Pan prezydent występuje z propozycją zmian w Konstytucji, jak my byśmy tego nie nazwali. To my musimy zdecydować, czy ten wehikuł wyborczy chcemy zastosować. To nie jest nasz indywidualny głos, ale w imieniu społeczeństwa.
– Pan Kukiz neguje obecny system polityczny – odniósł się do działalności muzyka senator Rulewski – Powiada on – politycy ukradli nam Polskę i wrócić obywatelom. Jak to bliskie mnie, bo jestem bardziej obywatelem niż sojusznikiem partii. Jakby miała wyglądać jednak ta Polska, gdybyśmy spełnili jego wymagania, bo myślę, że to jest celem. To będzie Polska 560 okręgów – w jego przekonaniu, w których różnych osoby będą. Według jakiej miarki i jakich kryteriów będą oni o całej Polsce rozmawiać? Być może będzie to Polska szlacheckich sejmików, dzielnicowych, powiatowych. W przekonaniu pana Kukiza jak go słuchałem, to o Polskę obywateli z małych powiatów mu chodzi Tylko Polska jak wynika z Konstytucji jest państwem unitarnym, w którym niewiele sił działa spajających ją. Pierwszy z nich to system polityczny, który sprawia, że nie jesteśmy rozbici ani dzielnicowo, ani etnicznie. Tym co nas spaja to jest Kościół i zasady zapisane w Konstytucji, jednakowe dla wszystkich.
Senatorowie opozycji kwestionowali m.in. czy w budżecie państwa na bieżący rok znajdzie się ok. 100 mln zł na przeprowadzenie referendum. Głosowanie odbędzie się najprawdopodobniej kilka minut po godzinie 9:00.