Bezbramkowy remis z Piastem Gliwice oznacza, że bydgoscy piłkarze mają już tylko nikłe szanse na pozostanie w T-Mobile Ekstraklasie.
Niemoc – tak w skrócie można określić wtorkowy mecz piłkarzy Zawiszy Bydgoszcz z Piastem Gliwice. Gospodarze nie byli sobie w sanie stworzyć ani jednej dobrej sytuacji do strzelenia bramki. Ich strzały były albo bardzo niecelne albo bez problemów wyłapywali je wysocy obrońcy gości. Remis z Piastem Gliwice oznacza, że nawet w przypadku zwycięstwa w ostatnim meczu z Ruchem Chorzów, przy negatywnym układzie innych rezultatów, to podopieczni Mariusza Rumaka znajdą się w I lidze.
Dopiero w drugiej połowie bydgoscy piłkarze zaczęli śmielej atakować bramkę Piasta Gliwice. Przed przerwą grali zbyt bojaźliwie, a większość akcji rozgrywali na swojej połowie. Ten fakt tylko ucieszył graczy z Gliwic, którzy przyjechali do Bydgoszczy wyraźnie po remis i jednocześnie utrzymanie się w T-Mobile Ekstraklasie. Znacznie inaczej wygląda to w sytuacji Zawiszy, który poza zwycięstwem w Chorzowie musi liczyć także na korzystne wyniki w innych potyczkach.
Dlaczego więc niebiesko-czarni zagrali tak fatalnie? – Moi piłkarze byli po prostu sparaliżowani w pierwszej połowie stawkę potyczki. Grali do tyłu i w poprzek boiska, było zbyt wiele strat i właściwie zderzyliśmy się ze ścianą. Po przerwie było odrobinę lepiej, ale nie za dużo. To bym mecz zamknięty i wiedziałem, że jedna sytuacja może wszystko rozwiązać. My też mieliśmy tylko jedną szansę i dlatego mecz zakończył się wynikiem bezbramkowym – tłumaczy Rumak.
W ekipie gospodarzy zabrakło też bardziej ofensywnej gry. Czy trener Zawiszy nie żałuje, że postawił na bardziej ofensywą taktykę i zagrał tylko jednym napastnikiem? – Dla mnie to dziwne pytanie, bo można nawet wystawić pięciu napastników, ale czy to da gwarancję, że wygramy spotkanie? Nie żałuję swoich decyzji. W naszej sytuacji wszystkie mecze są najważniejsze. Także ten najbliższy w Chorzowie – dodał Rumak.
Bydgoszczanie mogą się jeszcze utrzymać w T-Mobile Ekstraklasie, ale muszą nie tylko wygrać w Chorzowie. Także tutaj potrzeba, by w dwóch innych potyczkach padły odpowiednie dla nich rezultaty. – Zostały nam w zasadzie dwa dni do kolejnego spotkania i musimy tylko odpowiednio przygotować organizmy naszych graczy do tego wysiłku. Już w czwartek rano udajemy się na Śląsk – zakończył Rumak.
Zawisza Bydgoszcz – Piast Gliwice 0:0
Składy:
Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski – Jakub Wójcicki, Andre Micael (43′ Łukasz Nawotczyński), Luka Marić, Sebastian Ziajka, Iwan Majewskij, Kamil Drygas, Bartłomiej Pawłowski, Mica, Alvarinho, Josip Barisić (73′ Jakub Świerczok).
Piast Gliwice: Jakub Szmatuła – Adrian Klepczyński, Hebert, Csaba Horvath, Kornel Osyra, Tomasz Mokwa, Łukasz Hanzel (90+2′ Tomasz Podgórski), Carles Martinez, Konstantin Vassiljev, Bartosz Szeliga (90+1′ Patrick Dytko), Gerard Badia (79′ Paweł Moskwik).
Żółte kartki: Tomasz Mokwa (Piast).
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).