Wojewoda na wskutek prowadzonego przez prokuraturę śledztwa cofnęła zgodę Urzędu Miasta Bydgoszczy na wyburzenie Młyna Krügera na Czyżkówku. Oznacza to, że w świetle prawa młyn nie powinien zostać nigdy rozebrany, choć dzisiaj przy ul. Elbląskiej nie znajdziemy nawet gruzów, gdyż teren ten przygotowywany jest pod budowę apartamentowców. Obecna sytuacja daje małe nadzieje, że młyn Krügera zostanie odtworzony.
Sprawę do prokuratury zgłosił radny Stefan Pastuszewski, który zapowiada, że będzie dążył do odbudowania zniszczonego obiektu. W tej sprawie bydgoski radny złożył już wniosek do Generalnego Konserwatora Zabytków w Warszawie. Odbudowa odbyłaby się na koszt podmiotu, który doprowadził do jego zniszczenia.
Pastuszewski podejrzewa, że młyn wyburzono z winy urzędnika, gdyż pomimo braku opinii Miejskiego Konserwatora Zabytków, wydano zgodę na rozbiórkę. Ta zgoda kilka dni temu została cofnięta przez wojewodę, zaś prokuratura bada czy, urzędnicy ratusza nie złamali prawa.
Z racji, że stan prawny nie zgadza się z faktycznym, należy bądź odbudować zburzony młyn lub ratusz będzie musiał ponownie podjąć decyzję o rozbiórce. Dużo tutaj zależeć będzie od miejskiego konserwatora.
Burzenie młyna / Archiwum: luty 2015
– Konserwator nie powinien się zgodzić na zalegalizowanie rozbiórki – wyjaśnia nam radny Stefan Pastuszewski. W rozmowie z nami informuje on nas, że posiada próbki, które wskazują, iż budynek nie groził zawaleniem.
Młyn zbudował w XIX wieku Max Krüger. Dla społeczności Czyżkówka miał on symboliczne znaczenie.
{youtube}yMcSWn4cbLM{/youtube}