Sowieci byli największymi beneficjentami Powstania Warszawskiego

Dzisiaj mija 71 rocznica wybuchu powstania warszawskiego, które pokazało ogromny charakter patriotyczny Polaków i ich determinację. Jako Polacy jesteśmy dumni z tej naszej historii, warto jednak w takie dni podejmować też głębsze refleksje, czy politycznie była to dobra decyzja? Stało się bowiem tak, że zyskali na tym najbardziej sowieci, którzy wybuch powstania także inspirowali.

 

W ramach tegorocznej refleksji postaram się przedstawić punkt widzenia Stanisława ,,Cata” Mackiewicza, dziennikarza, członka Rady Narodowej na uchodźstwie, który znajdował się blisko polskiego rządu. Przedstawię fragmenty książki ,,Lata nadziei”, która poświęcona jest polskiej polityce po 17 września 1939 roku, czyli najazdu Polski przez Związek Radziecki.

 

Powstanie Warszawskie było najbardziej bohaterskim epizodem tej wojny. Zdarzało się w historii, że lud wielkiego miasta wyrywał broń z rąk okupanta i wzniecał rozruch trwający trzy dni czy tydzień. Ale tutaj z podziemi wyszło wojsko, chwyciło niemieckich żołnierzy za ręce i potem przez 63 dni toczyło wspaniałą wojnę – nie kryje zachwytu powstańcami Stanisław ,,Cat” Mackiewicz.

 

Ale jak strumień wody może być obrócony na koło młyńskiej i przynosić pożytek, albo odwrócony na dom zalać go i zniszczyć, tak i to wspaniałe bohaterstwo polskiego żołnierza i młodzieży, polskiej kobiety i dziecka zamiast pomocy przyniosła nam tylko powiększenie narodowej klęski – wyraża ocenę Mackiewicz – Zniszczono w Warszawie resztki siły narodu i to odbije się na wydarzeniach politycznych, które już rychło nastąpią.

 

Stanisław ,,Cat” Mackiewicz ma tutaj na myśli przejęcie władzy w Polsce przez Związek Radziecki. Prawdą jest, że najważniejsze decyzje dotyczące przyszłości Polski zapadały za plecami narodu, pomiędzy przywódcami ZSRR, USA i Wielkiej Brytanii, nie mniej jednak autor uważa, że powstanie osłabiło znacząco siły narodowe, co ułatwiło komunistom wprowadzenie swoich porządków.

 

Warszawa została zniszczona, spłonęła przeszłość i dusza Polski – pisze ,,Cat” – Warszawa została zniszczona bardziej niż Berlin, niż inne miasta niemieckie, tak jak klęska Polski w tej wojnie, w której Polacy walczyli w obozie zwycięzców, jest większa od klęski Niemiec.

 

Kto winny tej klęski?

Każdy sędzia śledczy , gdy ma do czynienia z trupem, bada przede wszystkim, czy ktoś był zainteresowany w tej śmierci – kontynuuje wywód Stanisław Mackiewicz – Warszawa była fortecą świadomości narodowej, miastem wielkim, jednomyślnym w obronie polskości. Nie było w nim różnicy zdań co do niepodległości Polski – inteligent i robotnik myśleli tak samo i to samo. (…) Rosyjska policja polityczna nie mogłaby tak łatwo rządzić Polską, gdyby Warszawa żyła, nie umarła.

 

W dalszej części rozdziału Stanisław Mackiewicz przedstawia publikacje w prasie socjalistycznej oraz audycje radiowe inspirowane przez Moskwę, które nawoływały do wybuchu powstania. Zachęcać do wybuchu walk miała także prosowiecka Polska Armia Ludowa.

 

Sowiecki interes w wybuchu powstania potwierdza związany z Polską Akademią Nauk, doktor Grzegorz Kucharczyk, który wydał pozycję książkową poświęconą polskiej myśli politycznej od momentu wybuchu II wojny światowej. Przedstawia on w niej programy polskich partii komunistycznych, które jeszcze przed wybuchem wojny opierały się o podległość Polski wobec Moskwy w imię walki o rozrost komunizmu w Europie. Kucharczyk stwierdza, że już 1943 roku, gdy Niemcy powoli zbliżali się do Moskwy, próbowano w Polsce wywołać powstanie, które dla Polski zapewne skończyło się jeszcze bardziej tragicznie, zaś Józefowi Stalinowi dałoby szansę na odwrócenie wojny.

 

,,Cat” winni polityków

W Publikacji Mackiewicza nie przeczytamy jednak krytyki dla dowódców Powstania Warszawskiego. Pojawią się natomiast pochwały wobec głównego dowódcy gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego.

 

Pod dowództwem Bora Powstanie Warszawskie bije wszystkie rekordy wytrzymałości – czytamy w książce ,,Lata nadziei” – Bór był tylko dowódcą wojskowym, słuchał politycznych rozkazów rządu, , wojskowych – naczelnego wodza i prezydenta.

 

Stanisław ,,Cat” Mackiewicz krytycznie odnosił się do polityki polskiego rządu na emigracji. Zarzucał poszczególnym premierom zbyt dużą uległość wobec władz brytyjskich, które nakazywały przemilczenie trudnych spraw, na rzecz dobrej współpracy w obozie aliantów, do którego dołączył Związek Radziecki. Za Powstanie Warszawskie krytyka spada na rząd premiera Mikołajczyka, który zdaniem Mackiewicza nie zrobił nic, aby zapobiec tej ,,narodowej tragedii” oraz nie upewnił się w kwestii zapewnienia zrzutów broni przez państwa alianckie. Brak broni znacząco osłabiał walczących powstańców.

 

Bor-Komorowski poszedł do niewoli

Zachwyty Mackiewicza wobec głównego dowódcy powstania związane są z faktem, że po kapitulacji nie opuścił on swoich żołnierzy, tylko razem z nimi poszedł do niemieckiej niewoli, co go odróżniło od marszałka Śmigłego-Rydza, który pomimo iż część Polski się jeszcze broniła, uciekł we wrześniu 1939 roku oraz gen. Władysława Sikorskiego – ewakuującego się z Francji, nie zadbawszy o polskich żołnierzy w tym kraju.

 

W czasie gdy Bór był w niewoli, Niemcy proponowali mu współpracę. Niemcy wymordowali w Polsce kilka milionów ludzi, sponiewierali naszą godność narodową, a teraz, gdy sami znaleźli się na skraju przepaści, przypomnieli sobie o możliwości współpracy z nami. Bór odmówił z pogardą – tymi słowami Stanisław ,,Cat” Mackiewicz kończy rozdział poświęcony Powstaniu Warszawskiemu.