Dla Inowrocławia polityka rządu może oznaczać stratę 17 mln zł

Samorządowcy po zapowiedziach z expose premier Beaty Szydło znaleźli się w dość niepewnej sytuacji. Do 15 listopada burmistrzowie i prezydenci miast byli zobowiązani do przygotowania projektu budżetu na rok 2016, zapowiadane zwiększenie kwoty wolnej od podatku w ciągu 100 dni do 8 tys. zł, projekty budżetowe odwraca do góry nogami.

Zbilansowany projekt budżetu miasta Inowrocławia, zaprezentowany przez prezydenta Ryszarda Brejzę, zakłada dochody w roku 2016 na poziomie 239,7 mln zł. Prezydent prezentując dokument, wspominał o zagrożeniach jakie niesie polityka ogólnokrajowa, czyli zapowiedzi rządu.

 

Z wyliczenia jakie uzyskaliśmy wynika, że dochody Inowrocławia po podniesieniu kwoty wolnej od podatku spadłyby o 17 mln i 71 tys. zł. Dzięki propozycji premier Beaty Szydło ponad 51 tys. inowrocławian zapłaciłoby podatek niższy o 883,98 zł. Oznacza to mniejsze wpływy do budżetu państwa z tytułu podatku PIT o 45 mln i 174 tys. zł. Udział miast w podatku PIT wynosi obecnie 37,79%, czyli Inowrocław straci wspomniane ponad 71 mln zł.

 

Samorządowcy czekają teraz na propozycję rekompensaty tych strat ze strony rządu. W ostatnim tygodniu w Sejmie rozpoczęto też procedurę legislacyjną nad obywatelskim projektem ustawy, który zakłada zwiększenie udziału gmin i powiatów w podatku PIT oraz CIT od osób prawnych.

 

Niepokój samorządowców wydaje się uzasadniony, teraz piłka jednak po stronie Ministerstwa Finansów.

 

W roku 2016 Inowrocław planuje 15 mln zł na inwestycje, mniejszy dochód miasta o 17 mln zł wymusiłby rezygnację z większości zadań inwestycyjnych.