Za plecami mieszkańców wojewoda z PiS-em kujawsko-pomorskiego nie naprawi



Fot: Jacek Nowacki / Urząd Wojewódzki

We wtorek wojewoda Mikołaj Bogdanowicz wraz ze swoim zastępcą spotkał się z parlamentarzystami Prawa i Sprawiedliwości z województwa kujawsko-pomorskiego. Mamy zatem do czynienia z nowym zwyczajem, gdzie wojewoda o przyszłości województwa rozprawia z kolegami z partii. Spotkanie było zamknięte dla opinii publicznej, a z lakonicznego komunikatu dowiadujemy się, że rozmawiano o potrzebie zrównoważonego rozwoju.

 

Uczestnicy spotkania zadeklarowali wsparcie dla wojewody kujawsko-pomorskiego w działaniach na rzecz zrównoważonego rozwoju województwa i wspólne podejmowanie kolejnych inicjatyw. Ustalono, że podobne odbywać się będą cyklicznie – napisano w komunikacie dla mediów.

 

Nie jest tajemnicą, że województwo kujawsko-pomorskie znajduje się w kryzysie, o czym mówiono na specjalnej sesji Sejmiku Województwa we Włocławku. Padały wówczas oczekiwania dotyczące wdrożenia zrównoważonego rozwoju z prawdziwego zdarzenia. Wojewoda widocznie chce wyjść im naprzeciw, dlatego zadaje publiczne pytanie, jaką ma na to koncepcje? Myślę, że odpowiedzi na to pytanie oczekują przede wszystkim samorządowcy, nad którymi plecami politycy Prawa i Sprawiedliwości rozprawiają.

 

Z komunikatu dowiadujemy się, że tego typu spotkania z posłami PiS będą odbywać się cyklicznie. I tu nasuwa się kolejna kontrowersja – czy taka forma nie będzie faworyzować samorządów, gdzie współrządzi PiS? Skoro debatuje się w gronie jednej partii, to struktury będą o pewnych planach dla całego województwa wiedzieć szybciej. To faworyzować będzie Toruń gdzie PiS współrządzi, obawiam się, że Bydgoszcz znajdzie się już na przegranej pozycji. Mam nadzieje, że bydgoscy parlamentarzyści na taką formę debatowania o zrównoważonym rozwoju województwa się nie będą godzić.

 

Sesja we Włocławku pokazała, że obecny Zarząd Województwa ma problem z dialogiem z samorządowcami. Wojewoda oraz parlamentarzyści wydają się naturalnymi mediatorami, ale to wszystko musi się odbywać ponad podziałami partyjnymi, również z udziałem samorządowców. Przyczyną obecnego kryzysu w województwie jest to, że politykę wojewódzką próbowano kreować w ramach struktur jednej partii. PiS idzie drogą naśladownictwa tej złej praktyki.

 

Na koniec zauważę, że spotkanie odbyło się w Urzędzie Wojewódzkim, nie w biurze jednego z posłów. Stąd też nie dba się nawet o pozory.