Jasiakiewicz: Pan wojewoda zachowuje się bardzo dziwnie



Jasiakiewicz: Pan wojewoda zachowuje się bardzo dziwnie

Od mającej być okrągłym stołem nadzwyczajnej sesji Sejmiku Województwa we Włocławku minął wczoraj dokładnie miesiąc. Sesja nie przybliżyła nas jednak do rozwiązania kryzysu politycznego. O aktualnej sytuacji w kujawsko-pomorskim rozmawiamy z radnym Romanem Jasiakiewiczem.

 

Od sesji we Włocławku mija miesiąc. Czy w pana opinii w tym okresie podjęto dialog na temat rozwiązania trudnych spraw, których w województwie nie brakuje?

Od czasu zakończenia tej nieudanej sesji nie zauważam działań w kierunku realizacji dzieła, z którego miało wyniknąć naprawienie błędów, chciejstwa i braku transparentności, która funkcjonuje w samorządzie wojewódzkim od wielu lat. Robi się wszystko, aby dialog mający doprowadzić do zmian umarł śmiercią naturalną. Ze strony marszałka nie ma żadnych propozycji na zmianę tej sytuacji. Wiele uwag wyraziłem podczas obrad we Włocławku, nie padły z drugiej strony ani odpowiedzi, ani nawet słowa polemiki.

 

Obserwuję za to, że pan wojewoda porządkuje PiS we Włocławku, przewodniczący Schetyna próbuje ustawiać relacja w kujawsko-pomorskiej PO. Idzie to w kierunku utrudniania Bydgoszczy realizacji  dużych celów rozwojowych i skorzystania z ostatniego rozdania dużych pieniędzy z Unii Europejskiej.

 

Stwierdził pan, że wojewoda porządkuje PiS we Włocławku. Co można przez to rozumieć?

Pan wojewoda zachowuje się ostatnio bardzo dziwnie. Nie jest on politycznym wojewodą, ale wojewodą partyjnym. Pierw spotyka się zza zamkniętymi drzwiami z posłami PiS, przedwczoraj miał natomiast spotkanie we Włocławku. To nie jest dobre działanie, bo nie doprowadzi do funkcjonowania kujawsko-pomorskiego na uczciwych zasadach. Nie wyobrażam sobie jednak, aby Włocławek przestał być częścią kujawsko-pomorskiego.

 

Z punktu Bydgoszczy takie działanie nie zmieni nic, chociażby w kwestii Uniwersytetu Medycznego. Ponad 160 tys. podpisów pokazuje, że w województwie dzieje się źle.