Wczoraj media poinformowały o tym, że ze struktur CWZS wykluczono spółkę piłkarską WKS Zawisza Bydgoszcz SA. Niezbyt to jednak w praktyce ciekawa informacja, bowiem obiekty piłkarskie przy ulicy Gdańskiej 163 są nieużytkowane. Goszczący ostatnio na meczu reprezentacji do lat 21 dziennikarze, nie mogli się nadziwić, że ze stadionu piłkarskiego Zawiszy nikt nie korzysta. Zawisza piłkarsko jednak istnieje.
W Bydgoszczy mamy klimat polityczny niezbyt życzliwy Stowarzyszeniu Piłkarskiemu ,,Zawisza”. Widoczne było to doskonale na ostatniej sesji Rady Miasta, gdy radni wpadli w konsternację, gdy przyszło się zajmować Zawiszą. Chodziło jednak naprawdę o rzecz podstawową, aby bydgoski klub , w jubileuszu 70-lecia, mógł rozgrywać spotkania w granicach Miasta Bydgoszczy. Na to właśnie politycznej woli nie ma. Odniosłem wrażenie, że jeszcze niedawno próbowano zbudować zainteresowanie medialne występującym w III lidze Chemikiem. To jednak upadło.
W ostatnią sobotę aura nie była zbyt łaskawa dla fanów piłki nożnej. Szczególnie odczuwalny był silny wiatr. Nie przeszkodziło to jednak kilkuset fanom Zawiszy w przyjechaniu na mecz do Zamościa i do dopingowania swojego klubu. O meczu można było również przeczytać w mediach, bo Zawisza wywołuje największą oglądalność, czego największe media w regionie nie lekceważą. Media, które jeszcze niedawno traktowały Radosława Osucha jak zbawiciela, zaś Stowarzyszenie Piłkarskie jako grupę roszczeniowych ludzi, zaczynają rozliczać Osucha i dostrzegać zasługi Stowarzyszenia. I na tym właśnie polega fenomen tego Zawiszy.