Samorząd Województwa wprowadzenie jednego biletu komunikacyjnego zapowiadał od wielu lat. W praktyce efektów tych działań nie widzimy do dzisiaj, teraz za ten temat bierze się Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, od zupełnie innej strony, co daje nadzieję, że o wspólnym bilecie będziemy mówić nie tylko w teorii, ale wkrótce zobaczymy jego praktyczne wdrażanie.
Projekt zakłada stworzenie zintegrowanej oferty taryfowej obejmującej swoim zasięgiem bydgosko-toruński obszar metropolitalny, z możliwością rozszerzenia go na cały region, przy uwzględnieniu funkcjonowania wielu systemów transportowych, czyli kolei, komunikacji miejskiej i podmiejskiej – wypowiadał się na łamach lokalnej Gazety Wyborczej marszałek Piotr Całbecki, w marcu 2014 roku. Projekt miał zostać zrealizowany przy wsparciu Unii Europejskiej w ramach RPO w perspektywie 2007-2013. Realizacja tej koncepcji odniosła fiasko – zapowiadano co prawda powrót do tematu w perspektywie 2014-2020. Tłumaczono, że rzetelne wdrożenie ,,wspólnego biletu” możliwe będzie do 2018 roku. Późniejsze miesiące pokazały jednak, że o ta koncepcja upadła na dobre. W odpowiedzi na niedawną interpelacje bydgoskiego radnego Andrzeja Walkowiaka, marszałek Całbecki wymieniają projekty objęte umowną klamrą jako ,,BiT City II”, kwestii integracji taryfowej w ramach wspólnego biletu już nie ujął.
Kontrowersyjna koncepcja
,,Bilet Metropolitalny BiT City dla Bydgoszczy i Torunia” taka była nazwa projektu, który docelowo miał objąć całe województwo kujawsko-pomorskie, zakładała realizację szeregu inwestycji. Przede wszystkim miał powstać nowy system elektronicznych biletów, wspólny dla Bydgoszczy i Torunia, będący bardziej rozbudowaną funkcjonalnością ,,Bydgoskiej Karty Miejskiej”. I tu zaczęły się kontrowersje, bowiem Bydgoszcz wdrażając już kilka lat temu BKM poniosła pewne koszty, w Toruniu zaś taki system nie funkcjonuje. Toruń zatem przy niższym wkładzie (partycypacja Bydgoszczy w projekt miała być znacznie większa od sąsiada ze wschodu) zyskałby znacznie więcej. Sama ,,Bydgoska Karta Miejska” po wdrożeniu tej koncepcji najprawdopodobniej przestałaby funkcjonować. Z tego też powodu, duża część bydgoskich samorządowców miała wątpliwości wobec tego projektu.
Do gry wchodzi rząd
Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju zwana ,,Planem Morawieckiego” zakłada wdrożenie w perspektywie do 2020 roku projektu strategicznego ,,Wspólny Bilet”. Dedykowany będzie on przede wszystkim kolei, ale we wspomnianej perspektywie objąć również transport zbiorowy w największych polskich aglomeracjach.
Włączenie publicznego transportu zbiorowego w aglomeracjach w projekt „Wspólny Bilet”, tj. integracja biletowa pasażerskiego transportu kolejowego z innymi środkami publicznego transportu zbiorowego – Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju.
Dla obsługi mieszkańców dojeżdżających do miast wymagana jest poprawa stanu infrastruktury i funkcjonowania taboru wykorzystywanego w przewozach aglomeracyjnych (regionalnych) oraz zintegrowanie przewozów kolejowych z transportem miejskim, także w zakresie wspólnego biletu. Kolej oraz transport miejski może odegrać dużą rolę w połączeniu miast oraz ich obszarów funkcjonalnych z portami lotniczymi – SOR.
Tyle z założeń w dokumencie strategicznym. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa wraz ze spółkami kolejowymi wzięło się bowiem już na poważnie za projekt ,,Wspólny Bilet”. W marcu nowy prezes spółki PKP SA Krzysztof Marmiński zapowiedział, że do końca bieżącego roku wprowadzenie wspólnej platformy sprzedaży biletów dla spółek: PKP Intercity, PolRegio (Przewozy Regionalne) oraz SKM Trójmiasto. Do współpracy zaproszeni będą również przewoźnicy autobusowi. Spodziewać możemy się również zainteresowania udziałem w projekcie pozostałych przewoźników kolejowych jak Arriva. Eksperci są zgodni co do jednego, że wprowadzenie wspólnego kanału sprzedaży biletów sprawi, że będą one tańsze. Pasażer będzie bowiem ustalał tylko trasę przejazdu, bez martwienia się jaki przewoźnik wykonuje przewozy na danej trasie, o danej porze.
PolRegio natomiast kilka tygodni później zapowiedziało dążenie do integracji taryfowej z transportem miejskich w największych aglomeracjach, w tym również w Bydgoszczy. Wdrożenie tego założenia będzie wymagało dogadania się z Zarządem Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. Gdy spojrzymy na aktualne taryfy kolejowe, to za bilet ze stacji Bydgoszcz Główna na Osową Górę lub węzeł Bydgoszcz Wschód zapłacimy mniej niż za przejazd w tych samych kierunkach autobusem miejskim lub tramwajem. Zbliżone ceny dają nadzieję, że uda się przewoźnikom dogadać.
Jeżeli te działania odniosą sukces, to istnieje duża szansa na w miarę szybkie wdrożenie w pewnej części wspólnego biletu w naszym regionie. Na dodatek bez ponoszenia przez samorządy większych kosztów.
Publikacja ukazała się pierwszy raz w serwisie PopieramBydgoszcz.pl