Kanał Bydgoski ma być zabytkowy, dlatego wielka żegluga nie będzie możliwa



W ostatnim czasie podejmowałem tematykę dotyczącą planowanego przebiegu drogi wodnej E70, która przebiega obecnie poprzez Noteć, Kanał Bydgoski i na bydgoskim odcinku Brdy wpada do Wisły. Chciałbym tym razem zamknąć tą tematykę oraz podsumować najważniejsze fakty.

O tym, że droga wodna w formie z XVIII wieku nie jest doskonały, zdawali sobie sprawę Niemcy, którzy w 1942 roku opracowali koncepcję budowy północnego obejścia Bydgoszczy, gdzie nowy kanał wpadałby do Wisły na południe od ówczesnego miasta Fordon (plan dzięki uprzejmości Miejskiej Pracowni Urbanistycznej):

 

Koncepcja niemiecka nie została jednak nigdy zrealizowana i nie będzie, bowiem tereny przez które miał przebiegać kanał zostały zabudowane (dzisiejsze dzielnice: Osowa Góra, Czyżkówko, Nowy Fordon). Obejście Bydgoszczy było konieczne, bowiem kształt Brdy uniemożliwia uzyskania wyższych klas żeglowności, a korekta przebiegu rzeki na obszarze miejskim nie mogła wchodzić w grę.

 

Myślenie o nowym przebiegu kanału przez niemiecką administrację nie powinno w tamtym okresie dziwić. W 1913 roku zbudowali oni bowiem na zachód od Odry liczący ponad 80 km Kanał Odra-Hawel, który to natomiast zastąpił gospodarczo mniej doskonały Kanał Finow z XVII wieku. Kanał Finow był w czasach swojej świetności przedłużeniem polskiej drogi wodnej Wisła – Odra, niektórzy nazywają go do dzisiaj bliźniaczym Kanału Bydgoskiego.

 

Tematyka rozbudowy dzisiejszej drogi wodnej E70 na terytorium Polski powracała jednak w dalszej przyszłości. W latach 70-tych opracowano koncepcję rozbudowy koryta Noteci i Warty. Zakładano rozbudowę obecnych śluz i powstanie nowych. Wszystkie prace mogły kosztować nawet 70 mld zł. Była to kwota astronomiczna, dlatego nie podjęto w praktyce żadnych działań na rzecz drogi E70.

 

Dzisiaj Kanał Bydgoski wraz ze skanalizowaną Notecią traktowane są jako zabytek. Co jak powiedział mi wprost pełnomocnik marszałka ds. dróg wodnych Stanisław Wroński, nie ma możliwości rozbudowy go do wyższej klasy żeglowności niż II. W takim wypadku droga wodna w obecnym kształcie będzie odgrywać mogła rolę najwyżej turystyczną, a na pewno nie będzie to kluczowy korytarz gospodarczy.

 

Polska ratyfikując konwencję AGN zobowiązała się jednak doprowadzić drogę wodną E70 do IV klasy. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej planuje do 2020 roku opracować koncepcję przebiegu tej drogi w V klasie. Jak już wspominałem, minister Jerzy Materna pytany przeze mnie o tę kwestię przyznał, że rozważana jest koncepcja przebiegu drogi E70 przez Poznań i Włocławek.

 

W naszym województwie niektórzy zaś rozważają przebieg na południe od obecnej drogi wodnej. Naturalnie wówczas musiałby powstać kanał omijający Bydgoszcz od strony południowej. Na chwilę obecną nie powstało jednak żadne poważne opracowanie.

 

Więcej o przyszłości drogi wodnej E70 można znaleźć w serwisie PopieramBydgoszcz.pl