Niepodległa Polska której dzisiaj oddajemy hołd miała ojców wielu. Data 11 listopada kojarzy się nam z Józefem Piłsudskim, ale świętując powrót Polski na mapy nie możemy zapominać o innych, którzy się tej sprawie przysłużyli – m.in. Ignacemu Janowi Paderewskiemu, Romanowi Dmowskiemu i gen. Józefowi Hallerowi. Postaciom często zapominanym.
Decyzją polskiego parlamentu jednym z patronów roku 2017 w Polsce został gen. Józef Haller. Możemy uznać jeden z ojców odrodzonej Polski, któremu przyszło przejść dojść burzliwą drogę do niepodległej Polski, później zasłużył się zaś dla obrony niepodległości, w walce bolszewikami.
Po wybuchu I wojny światowej, Józef Haller jako oficer armii austriackiej został skierowany na front austriacko-rosyjski. W lipcu 1916 roku został dowódcą II Brygady Legionów Polskich. Po wycofaniu się Rosji z wojny, spowodowanej wybuchem rewolucji bolszewickiej, Haller niezbyt ufnie podchodził do polityki Niemiec, z którymi Austria była w sojuszu – Zorientowawszy się i będąc w głęboko przekonanym, że wobec rewolucji w Rosji wrogi carat przestał istnieć, zaś w żaden sposób nie mogąc ufać niemieckiej polityce, postanowiłem wszelkimi siłami spełnić wykonanie tego rozkazu wydanego bez znajomości ducha żołnierza polskiego, który nie chce się wysługiwać Niemcom, a ma tylko walczyć o wolność i niepodległość swojego narodu – napisał gen. Józef Haller później w swoich pamiętnikach. Kontrowersyjny rozkaz wydał niemiecki gen. Beseler, który oczekiwał od żołnierzy polskich złożenie ślubowania wierności rozkazom.
Wojska lojalne wobec Hallera udały się na wschód, wypowiadając jednocześnie posłuszeństwo Niemcom, przez co w praktyce zostały potraktowane przez nich jako wrogie. Celem płk. Hallera było połączenie się z wojskami polskimi w Rosji. 11 maja 1918 roku siły II Korpus Polski płk. Józefa Hallera został rozbity pod Kaniowem, sam Haller zdecydował się ewakuować drogą morską do Francji.
We Francji został przywitany z otwartymi rękoma przez Polski Komitet Narodowy z Romanem Dmowskim na czele. Zaproponowano mu objęcie dowództwa nad formowanymi we Francji wojskami polskimi. W ten sposób powstała słynna Błękitna Armia, składająca się w głównej mierze z polskich ochotników za całego świata. ,,L’Armée bleue” skierowane zostały do walki z Niemcami, przyczyniając się do zwycięstwa aliantów w I wojnie światowej.
O ile w Polsce dzień 11 listopada 1918 roku kojarzy się z przyjazdem marszałka Józefa Piłsudskiego do Warszawy, do dziejów świata data ta zapisała się z powodu podpisania w lesie Compiegne rozejmu będącego w praktyce kapitulacją Niemiec. Polska dzięki ofiarności Błękitnej Armii została uznana za uczestnika obozu zwycięskiego w I wojnie światowej, dzięki czemu na mocy podpisanego kilka miesięcy później Traktatu Wersalskiego, odrodziła się na dużym terytorium. Owszem – gdyby nie wybuch pod koniec grudnia 1918 roku Powstania Wielkopolskiego, zapewne granica zachodnia wyglądałaby inaczej. To tylko przypomina, iż Polacy na wielu ziemiach musieli walczyć również po 11 listopada 1918 roku.
Bydgoszczanom w Święto Niepodległości warto zaś polecić wizytę w Muzeum Wojsk Lądowych przy ulicy Czerkaskiej, gdzie obejrzeć można wystawę poświęconą gen. Józefowi Hallerowi i Błękitnej Armii. Więcej o wystawie piszemy – Poznaj losy Błękitnej Armii