Według Marka Słabińskiego, radnego inowrocławskiego, związanego z Prawem i Sprawiedliwością likwidacja jednomandatowych okręgów wyborczych to będzie złe posunięcie. Taką zmianę zakłada propozycja parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości, choć zmiany najprawdopodobniej wejdą dopiero od 2022 roku.
Z inicjatywy byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, od wyborów samorządowych w 2014 roku, w miastach bez praw powiatu, Rada Miejska wybierana jest w ramach jednomandatowych okręgów wyborczych. Takim miastem jest Inowrocław. Zdaniem radnego Marka Słabińskiego, odejście od jednomandatowych okręgów wyborczych będzie dużym błędem.
Prezydenci tylko do spraw reprezentacyjnych
Według radnego Słabińskiego wybierani w ramach plebiscytu wyborczego prezydenci miast czy w mniejszych gminach burmistrzowie oraz wójtowie, powinni pełnić głównie funkcję reprezentacyjne. Gminami powinni zaś zarządzać fachowcy, dlatego w jego opinii lepszym rozwiązaniem byłoby powoływanie przez Radę Miejską menedżerów w randze dyrektora.
Radny zgadza się jednak z wieloma propozycjami PiS-u, jak chociażby zagwarantowanie opozycji funkcji przewodniczącego Komisji Rewizyjnej czy zwiększenie możliwości kontrolnych radnych wobec mienia komunalnego, w tym też miejskich lub gminnych spółek. Z tego też powodu inowrocławski radny uważa, że wprowadzenie kadencyjności dla prezydentów, burmistrzów i wójtów nie ma sensu.
Słabiński wyraża nadzieję, że dojdzie do szerszych konsultacji przed wprowadzeniem zmian, które jak podkreśla, w większości ocenia dobrze.