Z tygodnia na tydzień zbliżamy się do wyborów samorządowych, w których zdecydujemy kto będzie rządził Bydgoszczą przez kolejne lata – po raz pierwszy kadencja trwać będzie rok dłużej, czyli pięć lat. Oficjalnych kandydatów możemy tak naprawdę wymienić tylko dwóch – Rafała Bruskiego i Marcina Sypniewskiego (Nowa Bydgoszcz). Swojego kandydata powinien wystawić również PiS, choć zagadką cały czas są jego personalia.
Jeżeli chodzi o prezydenta Rafała Bruskiego to okres niepewności już za nim. Związany był on z tym, czy nowelizacja prawa wyborczego wprowadzi działającą wstecz dwukadencyjność. Takie zapisy ostatecznie się nie znalazły, stąd też Bruski może przygotowywać już się do walki o trzecią, wydłużoną o rok, kadencję.
Kogo wystawi PiS?
Jest to jedno z popularniejszych obecnie w Bydgoszczy pytań. Na giełdzie są trzy nazwiska posłów – Tomasz Latos, Łukasz Schreiber i Piotr Król. Ten ostatni byłby, jak można odnieść wrażenie, najbardziej oczekiwanym przez środowisko Bruskiego kontrkandydatem, wydaje się jednak z tej trójki mieć najmniejsze szanse, choć nigdy nic nie wiadomo. Latos z kolei w teorii wygląda na najbardziej prawdopodobnego kandydata. Bardzo wydaje się prawdopodobne, iż nazwisko kandydata poznamy do końca marca.
Sypniewski i Dzakanowski
Inne popularne pytanie – czy wystartuje w wyborach były prezydent Konstanty Dombrowicz? Jego startu ostatecznie również nie można wykluczyć, ale z informacji jakie docierają do nas z różnych środowisk, wszystko wskazuje na to, że Dombrowicz nie wystartuje.
Od kilku miesięcy Nowa Bydgoszcz (koalicja Kukiz15, Wolność Korwina-Mikke oraz UPR) jako swojego kandydata wskazuje lidera struktur Wolności Marcina Sypniewskiego. Nie wiadomo jednak czy to porozumienie w tym kształcie dotrwa do rozpoczęcia kampanii wyborczej. Z jednej strony na szczeblu centralnym liderzy, czyli Paweł Kukiz i Janusz Korwin-Mikke, nie potrafią się dogadać, natomiast na szczeblu lokalnym pojawia się coraz więcej spornych kwestii. Chociażby sprawa z ubiegłego tygodnia, gdzie poseł Paweł Skutecki rozpoczął inicjatywę czwartkowych narad z działaczami Polskiej Partii Socjalistycznej, która gloryfikuje Polskę Ludową podporządkowaną Moskwie.
Namieszać może w tej części sceny politycznej również radny niezależny Bogdan Dzakanowski, który prawdopodobnie też będzie kandydował na prezydenta w Bydgoszczy. W ostatnim czasie widoczna jest jego ożywiona aktywność przedwyborcza. Start Dzakanowskiego wpłynie na pewno na słabszy wynik Sypniewskiego.
SLD i Nowoczesna
Swoich kandydatów zamierza wystawić również Sojusz Lewicy Demokratycznej oraz takie zapowiedzi padły z Nowoczesnej. Choć partia obecnie kierowana przez Katarzynę Lubnauer nie wyklucza wystawienia wspólnego kandydata z Platformą Obywatelską. W Bydgoszczy raczej trudno sobie wyobrazić, aby był to ktoś inny niż Rafał Bruski. SLD jeżeli nawet wystawi kandydata, to można się spodziewać, że podobnie jak w 2014 roku, raczej będzie to zagranie, aby z jednej strony pokazać podmiotowość, ale też nie odebrać za dużo poparcie Bruskiemu.