Co dalej z Trasą Uniwersytecką?



Fot: Facebook / Tartak Bydgoszcz

Egzekucja tartaku przy ulicy Ujejskiego nie nastąpi w marcu jak jeszcze niedawno planowano. Wojewoda na którym spoczywa obowiązek jej dokonania nie jest natomiast wstanie określić kiedy to nastąpi, na piątkowej konferencji prasowej dał tylko do zrozumienia, że toczyć może się to nawet latami. Czy stracimy fundusze z Unii Europejskiej?

Krzysztof Pietrzak, właściciel już słynnego w całej Bydgoszczy tartaku, zarzuca prezydentowi, iż zamiast z nim rozmawiać, zdecydował się na wariant siłowy, czyli poprzez egzekucję opartą o decyzję ZRID. Prezydent Rafał Bruski z kolei uważa, że taki wariant jest bezpieczniejszy z punktu widzenia interesów miasta. Pietrzak twierdzi, że jest wstanie egzekucję przeciągać jeszcze nawet rok.

 

Póki co przesuwanie terminu egzekucji mu się udaje, bowiem pierwotnie wykonawca II etapu Trasy Uniwersyteckiej miał otrzymać działkę jeszcze w ubiegłym roku. Później pojawił się termin końca marca. Ten również jednak nie dojdzie do skutku, jak tłumaczył wojewoda, do ogłoszonego na początku miesiąca przetargu nikt się nie zgłosił. Kolejny termin dla oferentów mija w piątek, stąd też dopiero pod koniec tygodnia dowiemy się, czy znajdzie się zainteresowany egzekucją przedsiębiorca.

 

Cała inwestycja powinna zakończyć się w połowie roku, z racji opóźnień związanych z niewydaniem nieruchomości przy ulicy Ujejskiego, ten termin wydaje się trudny do utrzymania. Z tego powodu wykonawca być może będzie chciał odszkodowania od zamawiającego. Na inwestycję Bydgoszcz pozyskała z Regionalnego Programu Operacyjnego ponad 30 mln zł. Dalsze opóźnienia mogą doprowadzić do konieczności zwrotu tych pieniędzy Unii Europejskiej.

 

Urząd Miasta Bydgoszczy uważa, że na chwilę obecną nie ma jeszcze zagrożenia dla utraty pieniędzy – czekamy na wykonanie przez Pana Wojewodę ciążącego na nim obowiązku. Na dziś opóźnienie nie ma negatywnych skutków finansowych. Jeśli pojawią się one w przyszłości to ze względu na to, iż terminy na dokonanie egzekucji zostały przekroczone będzie to odpowiedzialność Pana Wojewody i miasto podejmie wszelkie kroki prawne, by otrzymać stosowne rekompensaty – wyjaśnia Michał Sztybel.