Catenaccio prosto z Włoch II



„Catenaccio prosto z Włoch” jest podsumowaniem kolejki włoskiej Serie A. Wyniki najważniejszych meczów, typy, komentarze, występy polskiej kolonii we Włoszech. Dotychczas pisywałem na łamach portalu na tematy historyczne (patriotyczne) kontynuując tę serię ujawniam swoją drugą pasję – piłkarską ligę włoską. Na stadionach Serie A bywałem wielokrotnie w roli kibica, mediolańskie San Siro, turyńskie Stadio Olimipico czy werońskie Stadio Marcantonio Bentegodi znam jak własną kieszeń.

 

 

Oto nadeszła następna kolejka ligi włoskiej, obfita w wiele interesujących spotkań. Ten piłkarski weekend był pełen popisów gwiazd, szaleńczych odrobień strat i świetnych minut Polaków grających na Półwyspie Apenińskim. Wpadki zaliczyły drużyny z Mediolanu, na pozycji lidera po piątkowym starciu umacnia się Juventus, a jedyną drużyną, która jeszcze nie straciła bramki w tym sezonie jest Spal Ferrara z Thiago Cionkiem w składzie.

 

2. Kolejkę włoskiej Serie A otworzyły dwa hity – Juventus – Lazio i Napoli – Milan. W obu meczach obstawiano najczęściej zwycięstwo gospodarzy. Ostatecznie typy sprawdziły się w obu przypadkach, jednak w wypadku pierwszego meczu, o ile Juve pewnie wygrało 2: 0 z niezagrażającym ofensywnymi akcjami Lazio Rzym, o tyle w Neapolu mieliśmy istne stracie tytanów.

 

Mecz bardzo dobrze rozpoczęła drużyna AC Milanu. Od pierwszych minut czuli się pewnie na boisku w Neapolu. Na dodatek w 15 minucie spotkania gola na 1:0 dla Milanu strzelił z pięknych nożyc Giacomo Bonawentura. Do przerwy Napoli stworzyło parę zagrażających dla Milanu akcji, jednak na przerwę wygrani schodzili podopieczni trenera Gennare Gattuso. W 49 minucie do siatki trafił zawodnik mediolańskiego zespołu Davide Calabria. Przebudzenie piłkarzy Napoli nastąpiło chwilę później, bo do 67 minuty było już 2 do 2, a dwie bramki dla neapolitańczyków zdobył Piotr Zieliński. W 80 minucie gola na 3 do 2 zdobył dla Napoli Dres Mertens, a rozczarowani mediolańczycy musieli do domu wrócić bez punktów.

 

Ów mecz był również spotkaniem dwóch przyjaciół na trenerskich ławkach – Carlo Ancellotiego i charyzmatycznego Genarro Gatusso. Gattuso świetnie prowadził mediolański zespół zalecając konsekwentne wyprowadzanie piłki od własnej bramki, motywując swoich piłkarzy, jednak tego wieczoru wygrało doświadczenie i spokój sławnego „Carletto”.

 

W niedziele o 20:30 na San Siro Inter Mediolan podejmował AC Torino. Po zeszłotygodniowej sromotnej porażce zespołu Interu z włoskim średniakiem Sassuolo 0 do 1, wiadome było, że podopieczni Luciano Spalettiego zrobią wszystko by wygrać przed własną publicznością. I faktycznie na rywala ruszyli pełni energii, zdeterminowani z chęcią zwycięstwa. Już w 6 minucie do siatki gości trafił po wrzutce Mauro Icardiego, wicemistrz świata Ivan Perisić. Gra Interu była dynamiczna, przyjemna dla oka, odznaczająca się dużą jakością, dlatego do przerwy było już 2:0 po premierowym trafieniu z główki środkowego obrońcy Stefana De Vrija. Nic nie zapowiadało późniejszych kłopotów gospodarzy. Na drugą połowę spotkania piłkarze z Mediolanu wyszli jakby bez wiary i determinacji tak widocznej w pierwszej połowie spotkania. Już w 55 minucie spotkania do siatki trafił Andrea Belotti, a w 68 minucie Salio Maite strzałem tuż przy słupku pokonał Samira Handanovicia. Mecz zakończył się remisem 2 do 2. Warta pochwały jest postawa Andrea Bellotiego, napastnika AC Torino, który cały mecz dzielnie walczył z obrońcami Interu, w drugiej połowie strzelił zasłużoną bramkę, a w końcowych minutach meczu złapały go skurcze mięśni.

 

Co się stało z piłkarzami mediolańskiego Interu? W drugiej odsłonie spotkania jakby brakowało im charakteru by wziąć los spotkania w swoje ręce i zgnieść turyńską drużynę? Cały mecz przesiedział na ławce najdroższy nabytek Interu tego mercato, Radja „Ninja” Naingollan. Może niezdolny jeszcze po kontuzji do rozegrania pełnych 90 minut charakterny gwiazdor przywróci mediolańczykom mentalność zwycięzców?

 

Popis naprawdę dobrego futbolu dali w poniedziałkowy wieczór piłkarze AS Romy i Atalanty Bergamo. Do przerwy po sromotnych błędach rzymskiej obrony i szybkiej grze Atalanty w ataku, piłkarze z Bergamo prowadzili 1 – 3. W drugiej połowie podopieczni Eusebio Di Franscesco wzięli się do pracy i doprowadzili do remisu. Wyśmienita gra w ofensywie Atalanty w pierwszej połowie meczu jest dobrym prognostykiem, jeżeli chodzi o dalszą walkę o puchary w tym sezonie. Cały mecz przesiedzieć na ławce musiała gwiazda Atalanty, Allejandro „Papu” Gomez.

 

Pierwsze trafienia zaliczyli już najlepsi snajperzy Serie A. Do siatki w meczu z Interem Mediolan trafił mój cichy faworyt jeżeli chodzi o zdobycie korony króla strzelców Andrea Bellotti z AC Torino. Po jednym golu mają już Arkadiusz Milik z Neapolu i Ciro Immobile z Lazio, król strzelców poprzedniej edycji Serie A. Wciąż czekamy na bramki Gonzalo Higuaina z AC Milanu i Mauro Icardiego z Interu. Ten ostatni będzie mógł się odkuć już przy najbliższej okazji – jego drużyna w następnej kolejce jedzie do broniącej się przed spadkiem FC Bologny.

 

Olgierd Bondara