Kto będzie w latach 2018-2023 rządził Bydgoszczą? Tego dowiemy się najprawdopodobniej dopiero 4 listopada, bowiem z dużym prawdopodobieństwem dojdzie do dogrywki, czyli drugiej tury. Wynik wyborów wydaje się jednak trudny do przewidzenia.
Według jedynego przeprowadzonego w tej kampanii sondażu zdecydowanie prowadzi prezydent Rafał Bruski, który jest bliski zwycięstwa już w I turze. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, że taki wynik powtórzony zostanie w przyszłą niedzielę, 21 października. Jest wiele niewiadomych, które trudno przewidzieć – chociażby jak duża będzie frekwencja. Wiele osób zauważyło, że trwająca kampania wyborcza jest bardzo dziwna, bowiem taka forma nie była do tej pory spotykana w wyborach samorządowych. Wojna pomiędzy PiS i PO przypomina bardziej kampanie parlamentarną. Trudno jest przewidzieć jak to przełoży się na udział mieszkańców w wyborach. Jaki będzie udział w nich mieszkańców o centrowych poglądach, a na ile będzie istotny negatywny elektora, który zapewne najchętniej pójdzie głosować.
Też trudno ocenić na ile wpływ na wynik wyborów będzie miało oczekiwanie zwykłej zmiany przez mieszkańców. Bruski rządzi już 8 lat i wiele osób może pomyśleć, że teraz pora dać szansę komuś innemu. Zadziałać może efekt zmęczenia materiału. Może się też okazać, że trwająca kampania wyborcza, którą relacjonują media, będzie miała stosunkowo mały wpływ na wynik wyborów, co pozwoli zamortyzować kandydatom wpadki i błędy sztabów.
Najprawdopodobniej I turę wygra urzędujący prezydent Rafał Bruski, trudno jednak oszacować z jaką przewagą. Gdy będzie ona stosunkowo mała, wówczas dla tego kandydata bardzo trudna będzie II tura, bowiem Tomasz Latos z poparciem Sypniewskiego i Skuteckiego byłby bardzo groźnym rywalem.
Jak to się wszystko zakończy dowiemy się za trzy tygodnie. Dzisiaj zaczynamy natomiast ostatnie 5 dni kampanii przed I turą wyborów.
Niezależnie jak się to wszystko potoczy, będzie to na pewno wdzięczny materiał do badań przez socjologów.