Sukcesy Marcina Lewandowskiego oraz Igi Baumgart-Witan na mitingu Copernicus Cup w Toruniu mogą cieszyć, to jednak z niedosytem pozostaje nam patrzeć na to, że jeszcze kilka lat temu zimowy miting odbywał się w Bydgoszczy. Zapewne pamiętają państwo zawody z cyklu Pedros’s Cup na Łuczniczce.
Ostatni raz Pedros Cup w Bydgoszczy odbył się w styczniu 2014 roku. Rok później mieliśmy już pierwsze zawody z cyklu Copernicus Cup w Toruniu. Od 2017 roku toruńskie zawody znajdują się w kalendarzu IAAF World Indoor Tour, najbardziej prestiżowego cyklu zawodów halowych, porównywalnych z diamentową ligą na otwartym stadionie. Sprawia to, że Copernicus Cup to obecnie najważniejsza marka lekkoatletyczna w województwie, bowiem organizowany w okresie wiosenno-letnim na stadionie Zawiszy Europejski Festiwal Lekkoatletyczny, znajduje się daleko poza błękitną ligą.
Oficjalnym powodem rezygnacji z zawodów Pedros Cup w Bydgoszczy były warunki HSW Łuczniczka, narzekano na brak przystosowania do organizacji zawodów biegowych. Mniej oficjalnie można było przewidzieć, że po wybudowaniu w Toruniu nowej hali sportowej, większej od tej bydgoskiej, halowa lekkoatletyka się przeniesienie. W 2014 roku przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy Roman Jasiakiewicz wprost powiedział – Prezes Wolsztyński wyprowadził halę do Torunia.
Był to zarzut kierowany do szefa K-PZLA, bowiem to związek miał wspierać starania Torunia, do pozyskania z Unii Europejskiej 55 mln zł na budowę większej hali w Toruniu. Środki te trafiły z puli funduszy europejskich będących w gestii Zarządu Województwa.