Dość rozległy teren należący w przeszłości do działającej na Czyżkówku papierni stał się dzikim wysypiskiem. Teren obecnie nie jest w żaden sposób zabezpieczony, dlatego odpady można przywieść bez większego problemu. Formalnie jest to teren prywatny, ale zbierające się nieczystości stają się problemem publicznym.
O sprawie pisaliśmy chociażby w 2017 roku i do dzisiaj nic się nie zmieniło. Nadal mamy wielkie dzikie wysypisko śmieci. Interpelacje w tej sprawie w lutym złożył radny Robert Langowski, zastępca prezydenta Maria Wasiak poinformowała, że obecnie ratusz przygotowuje się do rozstrzygnięcia decyzji administracyjnej, która miałaby właścicielowi nakazać posprzątanie terenu. Jeżeli właściciel – firma z siedzibą w Gdańsku – nie będzie zainteresowana współpracą, a do tej pory można odnieść wrażenie, że takie ma nastawienie, wówczas czas wyegzekwowania decyzji może się wydłużać.