W założeniu strajk włoski to forma protestu, w którym pracownicy wykonują mało obowiązków. W przeciwieństwie do „zwykłego” strajku, gdzie cała praca zostanie przerwana. Taka forma protestu nie musi być zgłaszana, bowiem nie jest ujęta w przepisach prawa.
Nauczyciele w Polsce (skupieni w związkach zawodowych) postanowili, że nie będą angażować się w zajęcia dodatkowe. Znaczy to, że dzieci mogą zapomnieć o wycieczkach szkolnych, wyjść do kina lub teatru. Będą również pozbawione możliwości uczestniczeniaw zajęciach dodatkowych i wyrównawczych.
Strajk nauczycieli rozpoczął się 15 października 2019 roku. Nauczyciele masowo rezygnują z zajęć pozalekcyjnych. Szkoła za to nie płaci, więc po co się męczyć. Praca, by została tak nazwaną musi spełniać 3 kryteria
– Musi być wykonywana w miejscu i czasie wyznaczonym przez
pracodawcę
– Musi być wykonywana pod nadzorem
– Musi być wynagradzana
W rozumieniu prawa wycieczki szkolne, zajęcia dodatkowe oraz wyjazdy nie są pracą. Nauczyciele będą wykonywać tylko obowiązki zapisane w statucie ZNP.
Zanim jednak to ogłoszono, polscy nauczyciele musieli wypowiedzieć się w sondzie. Ponad 55% zagłosowało na strajk włoski, 22% jest chętnych na udział w manifestacji, 19% wybrało strajk ogólnopolski, pozostali zaś stwierdzili, że wolą „inne formy strajku”.
Pierwsze dni strajku włoskiego w naszym regionie nie są jednak zbyt widoczne.