Zapomniany projektant bydgoskich kamienic i działacz społeczno-polityczny

Czy mówi Państwu coś nazwisko Józefa Grodzkiego? Zapewne nie. W okresie międzywojennym jako architekt zaprojektował wiele bydgoskich kamienic, działał też w wielu towarzystwach i organizacjach, przez co można uznać go za szanowanego obywatela, ale został niemal zapomniany. Właściwie nie został spisany nawet jego życiorys.

 

Najprawdopodobniej przyczyną tego był fakt, że zginął w listopadzie w Fordońskiej Dolinie Śmierci, jego nazwisko widnieje na liście ofiar. Z racji terroru hitlerowskiego nie było sposobności sporządzenia i opublikowania biogramu, przez co już w późniejszym czasie o tej postaci całkowici zapomniano.

 

Dzisiaj mamy 8 listopada, czyli rocznicę ostatniej wzmianki na temat Grodzkiego do jakiej dotarłem. 8 listopada 1939 roku według Kalendarza Bydgoskiego Józef Grodzki wraz z 13 więźniami w obozie na Jachcicach został okrutnie skatowany i załadowany do ciężarówki. Co było dalej już nie wiemy – finałem była śmierć w Dolinie Śmierci. Dokumenty stwierdzające zgon, sporządzone już po wojnie, wskazują iż Grodzki urodził się 14 marca 1891 roku.

 

Co wiemy o tej postaci?

Był z zawodu architektem, przez co przyczynił się do budowy kilku kamienic w Bydgoszczy, w tym dość reprezentacyjnych częściach miasta jak chociażby Sielanka, Zbudował też dwie wile przy dzisiejszej ulicy ks. Markwarta. Według jego projektu zbudowano także kamienice na rogu ulic Chodkiewicza 2/Gdańska 98,

 

W listopadzie 1938 roku Konwent Seniorów Rady Miejskiej desygnował architekta Grodzkiego do Sądu Konkursowego na opracowanie koncepcji budowy nowego ratusza. Magistrat planowano usadowić nad Brdą, przy dzisiejszym Rondzie Jagiellonów, na skrzyżowaniu ulic Jagiellońskiej i Bernardyńskiej. Wiemy, że wpłynęły 52 prace konkursowe, o których ślad w czasie wojny zaginął. Więc nawet z ciekawości nie możemy do ocenianych przez niego projektów nawiązać.

 

Źródło: Kalendarz Bydgoski

 

Z innego źródła wiem, że w latach 20 Józef Grodzki był prezesem Związku Towarzystw Powstańców i Wojaków w Bydgoszczy, organizacji zrzeszającej kombatantów Powstania Wielkopolskiego oraz popularyzującej ten czyn zbrojny. Nie wiem już jednak czy Grodzki funkcję tę pełnił z powodu konotacji rodzinnych z uczestnikami powstania. W 1928 roku, za czasów prezesowania Grodzkiego, Związek powołał do życia klub sportowy Astoria.

 

10 kwietnia 1933 roku w Bydgoszczy utworzono Towarzystwo Polsko-Czechosłowackie, do zarządu jako skarbnik wszedł Józef Grodzki.

 

Po przewrocie majowym Józef Grodzki zaangażował się politycznie w opozycji do działań Józefa Piłsudskiego. Został oboźnym (przewodniczącym struktur miejscowych) w powołanym przez Romana Dmowskiego Obozie Wielkiej Polski. Bydgoszcz podobnie jak Wielkopolska i Pomorze, była nastawiona krytycznie do działań Piłsudskiego. 3 kwietnia 1927 roku w Bydgoszczy Grodzki zorganizował w nieistniejącej już Resursie Kupieckiej zjazd Dzielnicy Zachodniej OWP, którego gościem honorowym był sam Dmowski.

 

Na tym zjedzie Grodzki miał przywitać Dmowskiego słowami – Oto człowiek, któremu Bydgoszcz zawdzięcza przyłączenie do Polski.

 

Śmierć Grodzkiego w Dolinie Śmierci wskazuje, że jako przedstawiciel lokalnej elity, był dla okupantów zagrożeniem, stąd postanowiono przeznaczyć go do eksterminacji. Mam nadzieje, że uda się w przyszłości przedstawić Państwu więcej informacji o tej zasłużonej, ale niestety zapomnianej postaci.