W środę w całej Polsce odbywały się uliczne protesty przeciwko pomysłom PiS-u w sprawie nowych przepisów dotyczących dyscyplinowania sędziów – według opozycji tzw. ustawy kagańcowej. Dzień później PiS mógł mówić o dużym szczęściu bowiem ustawa nie trafiła do kosza, głównie dzięki nieobecności posłów opozycji na sali obrad.
Opozycja mogła wyrzucić do kosza kontrowersyjną ustawę PiS, która ma dyscyplinować sędziów. Tyle tylko, że część posłów Koalicji Obywatelskiej, SLD i PSL nie przyszła na głosowanie. Co więcej, opozycja oddała też pole w drugim głosowaniu – i straciła czas na zadawanie pytań – relacjonuje czwartkowe wydarzenia portal Onet.pl – Nie zmienia to faktu, że politycy opozycji tym jednym głosowaniem pokazali swym zwolennikom gorzką prawdę. Że co prawda powinni wychodzić na ulicę, ale tylko po to, by przekonać PiS do zmiany polityki. Na opozycję ewidentnie nie mają co liczyć – komentuje w innej publikacji publicysta tego portalu Andrzej Stankiewicz.
Opozycji, do zablokowania krytykowanych przez siebie przepisów zabrakło zaledwie 9 głosów, gdy w samej Koalicji Obywatelskiej nieobecnych było 11 posłów, jeszcze większy problem z frekwencją miała Lewica, gdzie zabrakło 12 posłów.
W środę w warszawskim proteście uczestniczył bydgoski poseł KO Tadeusz Zwiefka. Na czwartkowym głosowaniu był już jednak nieobecny, czyli był jednym z tych 9 posłów, którzy mogli zablokować krytykowane przepisy.
W czwartek w Sejmie nie pojawił się też wybrany z okręgu bydgoskiego poseł PSL – Kukiz15 Dariusz Kurzawa.