Z jednej strony mamy wyremontowana linię kolejową, z perspektywą dalszej modernizacji (do 200 km/h), która pozwala w sposób konkurencyjny komunikować dwa miasta prezydenckie, z drugiej strony mamy drogę krajową bez obwodnic i perspektyw modernizacji – na jaki rodzaj transportu lepiej postawić – drogowy czy kolejowy? Dla wielu osób odpowiedź jest oczywista, ale według wojewódzkiego planu transportowego jest to trasa dedykowana transportowi autobusowemu.
Mowa oczywiście o trasie Bydgoszcz – Inowrocław, jak wynika z prognoz zawartych w Studium Transportowym dla Województwa Kujawsko-Pomorskiego, będzie to w 2025 roku odcinek o największym natężeniu pasażerskim.
Kolej wygrywa właściwie w każdym punkcie z transportem drogowym: czasem podroży, bezpieczeństwem (droga krajowa nr 25 nie należy do najnowocześniejszych), czy niższą emisją zanieczyszczeń. Przejazd autobusem w zależności od pory dnia trwa około godziny, ostatnio trochę dłużej z uwagi na prowadzone w Bydgoszczy prace na Kujawskiej, pociągiem klasy Regio około 40 minut. Minusem kolei jest natomiast mała liczba połączeń kolejowych, przez co pasażerowie głównie przyzwyczajają się do autobusów (uczniowie i osoby dojeżdżające do pracy korzystają często z biletów miesięcznych, stąd też muszą się zdecydować na jednego przewoźnika).
Według uchwalonego w 2014 roku przez Sejmik Województwa Planu Transportowego połączenie Bydgoszczy z Inowrocławiem jest obsługiwane głównie przez autobusy. W dokumencie jest sugestia obsługi trasy przez 66 autobusy dziennie i tylko 10 pociągów. Co jest istotne, tory biegną właściwie wzdłuż drogi krajowej nr 25, stąd też przystanki są właściwie obok siebie.
W pewnym sensie właśnie odgrzewam kotleta, ale robię to też po to, aby do tej sprawy jeszcze raz wrócić, a najlepiej podjąć działania, w celu przesunięcia ciężaru na obsługę kolejową. Ostatnio dużo mówi się o ekologii, o potrzebie ograniczania emisji substancji szkodliwych, w co również się ten temat wpisuje. Od 2014 roku się wiele zmieniło, gdy przyjmowano Plan Transportowy zakładano, że wojewódzka spółka autobusowa K-PTS zakupi za środki unijne z Regionalnego Programu Operacyjnego nową flotę autobusów, forma wspierania jednego przewoźnika została jednak przyblokowana przez Komisję Europejską, a po drodze krajowej nr 25 K-PTS też jeździ, taborem który można złośliwie nazywać muzealnym – a to jest aspekt bezpieczeństwa i komfortu podróży pasażerów.
Niewykorzystywana szansa
Kilka lat temu przy linii kolejowej nr 131 zbudowano stację Bydgoszcz Błonie, przy której znajduje się pętla autobusowa, która pozwalałaby na dogodniejsze przesiadki pasażerom dojeżdżającym z południa. Obecnie jest ten potencjał niewykorzystywany, z uwagi na małą liczbę zatrzymujących się pociągów.
W Inowrocławiu natomiast trwają pracę związane z budową przejścia pod torami do ulicy Magazynowej, gdzie jak wynika z koncepcji Urzędu Marszałkowskiego, mogłaby być realizowana również funkcja dworca autobusowego. Pozwoli to pasażerom dojeżdżającym do Inowrocławia z północy i ze wschodu (od strony Torunia) przesiadać się dogodnie na autobusy docierające do tych części powiatu inowrocławskiego, gdzie nie dociera kolej. Będzie to jednak funkcjonowało tylko wtedy, jeżeli będzie dojeżdżała do Inowrocławia odczuwalna liczba pociągów.
Jeżeli chodzi o trasę Toruń – Inowrocław, to w planie transportowym mamy 18 pociągów dziennie i 44 autobusy, choć stan linii kolejowej nr 353 na pewno lepiej się prezentuje od drogi krajowej nr 15.