W ostatnim czasie w internecie rozpowszechniana jest wypowiedź dr Krzysztofa Simona, jednego z ważniejszych w Polsce autorytetów w dziedzinie chorób zakaźnych, który na konferencji prasowej mówi, że panika wokół tematyki koronawirusa w Polsce jest przesadzona i sztucznie podkręcana przez media. Wiele osób traktuję tę wypowiedź jako dowód, że zagrożenie COVID-19 to jakaś fikcja.
Manipulacja polega w tym wypadku na pominięciu istotnego faktu, że ta wypowiedź miała miejsce pod koniec stycznia, gdy w Europie nie stwierdzono jeszcze żadnego zarażenia COVID-19 – W Europie i w świecie poza Chinami nikt nie umarł do tej pory – wyjaśniał dr Simon – Problemem jest medialne przekazywanie i straszenie społeczeństwa, co powoduje, że zgaszają się osoby zupełnie zdrowi, bez kontaktu, nie wymagający diagnostyki i leczenia. To zupełnie zdyskredytuje i uniemożliwi funkcjonowanie służby zdrowia.
Wypowiedź lekarza, że nikt nie umarł jeszcze w Europie jest przez wiele osób wykorzystywana do udowadniania tezy, iż COVID-19 to wymyślone zagrożenie, w jakimś niecnym celu, skierowanym przeciwko zwykłemu człowiekowi, choć na logikę stwierdzenie to powinno dać do myślenia, czy ta wypowiedź może jednak nie padła kilka miesięcy temu. Już pod koniec stycznia temat koronawirusa był medialny, stąd też lekarze apelowali, aby nie podkręcać sztucznie zagrożenia. Dopiero w połowie marca w Polsce zagrożenie zaczęto oceniać jako dość poważne.
Dr Simon zalicza się do głównych zwolenników obowiązku noszenia maseczek w Polsce.
Dr Matteo Bassetti początkowo był sceptyczny
W połowie marca, gdy oczy całej Europy były zwrócone na tragiczną sytuację we Włoszech, pojawiły się w Polsce publikacje, iż zdaniem włoskiego lekarza mówienie, że COVID-19 zabija to robienie niepotrzebnego zamieszania. Okazuje się, że dr Bassetti również w wywiadzie dla Genova24 odnosił się do wirusa sceptycznie wskazując, że ofiary u których stwierdzono na wirusa umierały na inne schorzenia. Była to jednak wypowiedź udzielona pod koniec lutego, gdy we Włoszech było stwierdzonych 12 ofiar. W połowie marca, gdy ta wypowiedź była rozpowszechniana w wielu krajach Europy jako rzekomy dowód, iż COVID-19 to wymyślone zagrożenie, we Włoszech stwierdzono już ponad 600 zgonów, zaś dr Bassetti publicznie o koronawirusie wypowiadał się już z większą pokorą.
Sprytna manipulacja
Oba przypadki łączy to, że mamy do czynienia z dość sprytną manipulacją, bowiem przytaczane są przecież prawdziwe wypowiedzi, jedynie odbiorcy nie są świadomi w jakim czasie ona padła i w jakim otoczeniu epidemiologicznym. Ktoś może się pokusić o stwierdzenie, że jest to ,,niewinna manipulacja”, ale w praktyce przynosi bardzo poważną dezinformację.
COVID-19 lekarze i naukowcy wciąż się uczą, o ile wypominanie politykom starych ich wypowiedzi jest nawet uzasadnione, to w przypadku tego wirusa nie jest niczym nadzwyczajnym to, że ktoś weryfikuje swoje poglądy. Dzisiaj wiemy bowiem znacznie więcej niż np. na początku marca, czy w grudniu, gdy mało kto spodziewał się, że ten wirus wpłynie na nasze codzienne życie w Europie.