Rewitalizujemy centrum, ale szpecą je śmieci

Widok pojemników i worków ze śmieciami to widok coraz powszechniejszy w centrum Bydgoszczy, także na Starym Rynku czy ulicy Długiej możemy się natchnąć na pojemniki. I nie są to pojedyncze pojemniki, ale grupy. Z jednej strony to zjawisko potęgują problemy z firmą odbierającą odpady w sektorze na którym leży centrum.

Przyczyn tego stanu rzeczy jest jednak więcej – od kilku miesięcy mamy obowiązek prowadzenia segregacji osobno plastików wraz z metalem, a osobno papieru i makulatury. W praktyce jest to jeden kolor pojemnika więcej, a przy działalności gastronomicznej właściciele w praktyce muszą mieć po kilka pojemników na daną partię odpadów. Jak się rozmawia z restauratorami i właścicielami kamienic, to od kilku lat wskazywali oni na to, że specjalnie nie ma już miejsca na gromadzenie takiej liczby pojemników. Gdy teraz doszła nowa partia odpadów i problemy z Komunalnikiem, to doszło do kulminacji problemu.

 

Od dobrego roku walczymy z problemem worków ze śmieciami, które są chowane w krzewach na Wyspie Młyńskiej. Spacerując bulwarem można je zobaczyć, co potrafi popsuć ogólne wrażenie estetyczne. Gdy o sprawie piszemy, to zazwyczaj odpady są chowane subtelniej w tych krzewach, w sposób mniej widoczny. Skoro jednak problem wciąż istnieje, to najprawdopodobniej jest problem ze składowaniem tych odpadów.

Przy okazji dyskusji o braku miejsc na odpady pojawiły się pomysły, aby pomyśleć o pojemnikach ukrywanych w ziemi, co jest stosowane w niektórych europejskich miastach. Zapewne ta dyskusja powróci, w związku z coraz bardziej widocznym problemem.