W przyszły wtorek – 1 czerwca – rozpoczną się w Bydgoszczy Paralekkoatletyczne Mistrzostwa Europy. Zobaczymy najlepszych niepełnosprawnych sportowców z całego kontynentu, którzy oprócz walki o tytuły, będą także starali się wywalczyć minima, będące przepustką to udziału w Paraolimpiadzie w Tokio. Paralekkoatletyczne Mistrzostwa Europy potrwają do soboty 5 czerwca. Będzie to największa impreza dla sportowców z niepełnosprawnościami w Polsce.
Do organizacji tych zawodów Bydgoszcz przygotowywała się już w 2020 roku, z uwagi na pandemię zapadła decyzja o przesunięciu mistrzostw o rok. W najbliższych dniach do Bydgoszczy zjedzie się około 700 niepełnosprawnych sportowców z całej Europy.
Poprzednie mistrzostwa Europy, które odbyły się trzy lata temu w Berlinie, zostały zdominowane przez Polaków, którzy zdobyli aż 61 medali w tym aż 26 złotych i wygrali klasyfikację medalową. – Jako gospodarze też chcemy pokazać się z bardzo dobrej strony. Liczymy na wiele sukcesów naszych zawodników – dodaje Łukasz Szeliga, prezes Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych Start. Impreza jest współfinansowana przez Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu oraz miasto Bydgoszcz i Województwo Kujawsko-Pomorskie, a partnerem mistrzostw jest firma Toyota.
– Moje wyniki są coraz lepsze, więc mam dobre nadzieje. Nigdy nie byłam na igrzyskach, więc nie wiem, jak tam jest, ale bardzo chciałabym to przeżyć i wystartować tam – mówi Faustyna Kotłowska, specjalistka w rzucie dyskiem.
Choć dwa lata temu na mistrzostwach świata w Dubaju wywalczyła brąz w rzucie dyskiem i srebro w pchnięciu kulą, to jednak koncentruje się na rzucie dyskiem. Właśnie w tej konkurencji rywalizować będzie w Bydgoszczy. – To jest konkurencja olimpijska, a oszczepu i pchnięcia kulą w mojej grupie nie ma – tłumaczy.
Fot: Bartłomiej Zborowski
Na mistrzostwa w Bydgoszczy czeka też Joanna Mazur, multimedalistka mistrzostw świata i Europy. – Miło, że taka impreza odbędzie się w Polsce. Mamy nadzieję, że podołamy w organizacji i przeprowadzeniu mistrzostw. Trudno jest ocenić, jaki będzie poziom sportowy w tym roku, bo za nami trudny rok pandemiczny. Każdy miał spore trudności z realizacją założeń treningowych, więc wszystko okaże się na mecie – mówi Mazur.
Jedna z bardziej znanych polskich paralekkoatletek, uhonorowana cztery lata temu nagrodą dla najlepszego sportowca z niepełnosprawnością w plebiscycie „Przeglądu Sportowego”, podkreśla, że jej, razem z jej partnerem i przewodnikiem Michałem Stawickim, udało się dobrze przetrenować czas pandemii.
– My przygotowywaliśmy się na szczęście bez większych przeszkód. Trenowaliśmy w Bełchatowie, mieliśmy dobry mikroklimat i dzięki wielu życzliwym osób realizowaliśmy cykl szkolenia – dodaje biegaczka.