W tym roku parafia św. Łukasza i św. Rity w Fordonie była współgospodarzem X Bydgoskich Dni Kresowych, wydarzenia wyjątkowego w Bydgoszczy, bowiem wielu bydgoszczan ma korzenie bezpośrednio wywodzące się z Kresów dawnej Rzeczpospolitej. Co roku środowiska kresowe odwiedzają inną parafię, aby wraz ze współnotą modlić się za Ojczyznę oraz naród polski, zamieszkujący Polskę, ale też ziemię niegdyś tworzącą Rzeczypospolitą.
– Na Kresach przebywa od 0,5 do miliona osób utożsamiających się z polskośćią. Mówią po polsku, bądź nie mówią po polsku, ale to jest bardzo wzruszające, że najczęściej modlą się po polsku – mówił przed Mszą były radny Stefan Pastuszewski, zaangażowany w pomoc dla Polaków na Kresach. Pastuszewski przytoczył dla potwierdzenie tej opinii anegdotę z jednej z podróży na wschod – Wierni odmawali różaniec po polsku, po zakończeniu nabożeństwa chcieliśmy z nimi porozmawiać, to powiedzieli, że nie umieją po polsku. Będą rozmawiać po rosyjsku, natomiast modlą się po polsku. Tak jest w zasadzie po dziś dzień – Kościół polski organizuje tam parafię, wysyła księży, zakonnicy, w tym misjonarze z Bydgoszczy jadą na Białoruś, na Ukraine i tam prowadzą parafię. A więc ta więź duchowa i kulturowa z Kresami jest bardzo silna.
W trakcie Mszy Świętej zgodnie z kalendarzem liturgicznym czytana była Ewangelia św. Mateusza: Owego dnia, gdy zapadł wieczór, Jezus rzekł do swoich uczniów: „Przeprawmy się na drugą stronę”. Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim. A nagle zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała wodą. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: „Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?” On, powstawszy, zgromił wicher i rzekł do jeziora: „Milcz, ucisz się!” Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Wtedy rzekł do nich: „Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże brak wam wiary!” Oni zlękli się bardzo i mówili między sobą: „Kim On jest właściwie, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?”
W nawiązaniu do tej Ewangelii ks. Marek Januchowski odniósł się do dramatu sybiraków, Polaków zsyłanych karnie do kolonizowania Syberii – Ich podróż na Syberię często kończyla się śmiercią, bardzo często kończyła w tym pociągu w tym ścisku. Niektórym jednak udało się przeżyć, ale zmagali się dokładnie tak jak my zmagamy się w naszym życiu z falami, z gwaltownymi burzami, z który po prostu sobie nie radzimy.
Następnie ks. Januchowski stwierdził – Tak i oni, jak i my możemy zadawać pytanie Panu Bogu – nauczycielu, nic cię to nie obchodzi, że giniemy? – aby bezpośrednio sytuację przełożyć na cytat z Ewangelii – Za chwilę Jezus mówi do swoich uczniów, można powiedzieć, że odpowiada w ten sposób każdemu z nas – odpowiada naszym bohaterom i nam – czemu tak bojaźliwi jesteśmy.
Zdaniem ks. Marka Januchowskiego zesłani na Syberię nas zawstydzają, bowiem doświadczając burzy – Zawstydza mnie, bo oni mieli wiarę, oni żyli wiarą, oni żyli nadzieją, żyli miłością pommo też burzy, tego wichru, i tej przeprawy, która ich spotkala. Ale czy my żyjemy wiarą, że to co nas spotyka ma sens, że Pan jest z nami, że Pan nas przeprowadza?
Przesłaniem tej Mszy Świętej była modlitwa o dar ufnej wiary.
W trakcie Mszy modlono się też za zmarłych księży podczas posługi na Kresach oraz śp. Zdzisława Cisowskiego, który był w przeszłości głównym organizatorem Bydgoskich Dni Kresowych. Po Mszy można bylo obejrzeć również okolicznościową wystawę pt. ,,Polskie Kresy od Wilna do Drohobycza i Stanisławowa – podróż sentymentalna”.