Cztery lata z obwodnicą Inowrocławia

Fot: UM Inowrocław

Fot: UM Inowrocław

17 lipca 2017 roku oddano do użytku 19 km odcinek obwodnicy Inowrocławia łączący węzeł Tupadły od południa z węzłem Latkowo. Kolejne blisko dwa lata trzeba było poczekać na budowę 5 km odcinka do węzła Sławęcinek, dzięki czemu od jesieni 2019 roku jadąc od strony Bydgoszczy na Gniezno czy Konin można całkowicie ominąć Inowrocław. Władze Inowrocławia uważają, że jest to największa inwestycja drogowa w historii tego miasta.

– Obwodnica była potrzebna już 20 lat temu, kiedy rozpoczęliśmy starania o jej budowę. Obecnie ruch samochodów osobowych i ciężarowych w naszym kraju jest tak duży, że chyba już nikt nie wyobraża sobie Inowrocławia bez obwodnicy. Dzięki tej drodze, w naszym mieście jest bezpieczniej, zredukowano hałas, a przepustowość na drogach znacznie się poprawiła. Teraz walczymy o połączenie naszej obwodnicy z siecią dróg szybkiego ruchu i autostrad, co przyczyniłoby się do dalszego rozwoju miasta – mówi prezydent Ryszard Brejza.

 

O skali ruchu jaki przejęła obwodnica mogą powiedzieć wyniki przeprowadzonego w 2020 roku Generalnego Pomiaru Ruchu (odbywa się on co 5 lat). Poznamy je dopiero pod koniec roku, z uwagi na pandemię (okresy lokcdownu sprawiały, że ruch na drogach był mniejszy, co z kolei mogloby przekłamywać pomiary).

 

Wspomnieć warto, że mieszkańcy Inowrocławia dość aktywnie starali się o obwodnice. Zorganizowano kilka blokad w centrum Inowrocławia, a także pikietę przed Kancelarią Premiera w Warszawie.