Co z podpisami w sprawie strefy wolnej od LGBT? Konfederacja odcina się od sprawy

W maju 2019 roku z inicjatywy Krzysztofa Drodowskiego, który otwierał listę wyborczą do Parlamentu Europejskiego rozpoczęła się zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem ustanowienia Bydgoszczy miastem wolnym od ,,ideologii LGBT”. Podpisy do Biura Rady Miasta Bydgoszczy nigdy nie trafiły. Sprawy nie można jednak uznać za zamkniętą, bowiem zbierano dane osobowe, w tym numery PESEL.

 

Do sprawy wracamy po raz kolejny – kilka miesięcy temu na naszych lamach dezaprobatę dla takiego działania wyraził przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej radny Jakub Mikołajczak oraz wiceprzewodnicząca klubu Prawa i Sprawiedliwosci radna Grażyna Szabelska. Mikołajczak sprawę zgłosił do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. Drozdowski publicznie do sprawy się nie odnosi, zapytania redakcji Expressu Bydgoskiego o los podpisów zigrnorował. Nie przeszkadza mu to jednak publikować o polityce na stronie tygodnikbydgoski.pl.

 

Na listach do zbierania podpisów widniał adres Konfederacji. Przed kilkoma dniami Joanna Wawrzyniak, która przewodniczy strukturom partii Wolność w okręgu bydgoskim zapewnia nas, że w siedzibie bydgoskiej Konfederacji, ani w żadnym innym miejscu tych podpisów nie posiada. Konfederacja z uwagi na problem wizerunkowy zwracała się do Drodowskiego, a ten wiosną miał informować, że podpisy zostały zniszczone przez profesjonalną firmę oraz obiecać dostarczenie zaświadczenia o tym. Do dzisiaj, pomimo upływu kolejnych miesięcy, tego jednak nie uczynił.

 

Nasz materiał z lutego:

{youtube}kKc6Bq2Sdlc{/youtube}