Polacy wśród liderów płatności bezgotówkowych



Fot: Mastercard

Fot: Mastercard

Według PwC Polska należy do grupy 10 państw świata, które przodują w płatnościach zbliżeniowych. Ich popularność nie ogranicza się jednak tylko do kart płatniczych, bo Polacy chętnie płacą też smartfonami, zegarkami czy opaskami. Według badań Mastercard już w 2019 roku Polska była piątym krajem w Europie i szóstym na świecie pod względem liczby transakcji dokonywanych za pomocą wearables. Wkrótce może awansować, bo Xiaomi – producent najpopularniejszych na rynku opasek Mi Band – wprowadził do najnowszej generacji swojego urządzenia funkcję płatności zbliżeniowych.

 

– Polska to świetne miejsce do tego, żeby popularyzować płatności zbliżeniowe, zresztą ten rynek już od dawna jest uznany przez wielkich graczy z tej branży. Nasycenie terminali płatniczych w punktach sprzedaży i punktach usługowych jest duże, dlatego popularyzacja np. bezstykowych kart zbliżeniowych czy kart kredytowych postępowała bardzo dynamicznie. W tej chwili jako ciekawostkę można powiedzieć, że ponad 95 proc. transakcji kartami kredytowymi to są właśnie transakcje bezstykowe. Z pewnością pomogła tu pandemia i związane z nią kwestie bezpieczeństwa – mówi Andrzej Gładki, zastępca dyrektora generalnego Xiaomi w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.

 

Polska jest jednym z liderów innowacji w finansach. Firma doradcza PwC już kilka lat temu wskazywała, że tutejszy rynek jest swoistym poligonem doświadczalnym pod względem rozwoju i wykorzystania nowych technologii w sektorze finansowym, a Polacy błyskawicznie adaptują wszelkie nowinki w tym zakresie.

 

Przykładem są płatności zbliżeniowe. Polska należy do grupy 10 państw świata, które w nich przodują. Według danych NBP w I kwartale br. na około 38 mln Polaków przypadało w sumie 44,1 mln kart płatniczych (w tym prawie 39 mln kart zbliżeniowych), którymi dokonano w tym czasie 1,52 mld transakcji na łączną kwotę 198,2 mld zł. Transakcje bezgotówkowe stanowiły wśród nich blisko 93 proc. Według danych Ministerstwa Finansów już w połowie ubiegłego roku w Polsce działał ponad 1 mln terminali płatniczych POS, z których wszystkie obsługiwały płatności zbliżeniowe.

 

– Polacy są niezwykle chłonni, jeśli chodzi o innowacje płatnicze – mówi Aleksander Naganowski, dyrektor ds. rozwoju biznesu cyfrowego w Mastercard Polska. – Płatności zbliżeniowe to już w Polsce właściwie standard, w badaniach aż 96 proc. Polaków deklaruje, że płaci kartą zbliżeniowo.

 

Co ciekawe, badania Fundacji Polska Bezgotówkowa pokazują, że Polacy chcieliby mieć możliwość płacenia w nowoczesny sposób nawet w takich miejscach jak pobliski bazarek (48 proc.) czy publiczne toalety (41 proc.), w których zwykle potrzebny jest bilon. 1/3 Polaków chciałaby też móc zapłacić bezgotówkowo u krawca czy szewca, czyli w zakładach rzemieślniczych, które w ostatnich latach przeżywają swój renesans.

 

Popularność płatności zbliżeniowych w Polsce nie ogranicza się jednak tylko do kart, Polacy chętnie płacą też m.in. smartfonami. Według danych Cashless w II kwartale tego roku udział płatności mobilnych we wszystkich transakcjach zbliżeniowych wynosił ok. 10 proc., a klienci coraz chętniej sięgają po urządzenia mobilne, żeby płacić nimi zbliżeniowo. Dotyczy to też tzw. wearables, czyli np. zegarków i opasek fitness. Wystarczy zbliżyć je do terminala płatniczego w sklepie, tak jak w przypadku plastikowej karty czy telefonu. Według przeprowadzonego w 2019 roku badania Mastercard Polska była już wtedy piątym krajem w Europie i szóstym na świecie pod względem liczby transakcji dokonywanych za pomocą wearables.

 

– Płatności różnymi urządzeniami to ciągle rozwijający się sektor. W jednym z badań Mastercard już 36 proc. Polaków zadeklarowało, że płaci telefonem, a 2 proc. – jakimś urządzeniem, które nosi na sobie, np. opaską czy zegarkiem. Tego typu rozwiązania pojawiły się w Polsce kilka lat temu i początkowo oczywiście były drogie, ale później pojawiło się coraz więcej takich, które pozwalają popularyzować tę technologię – mówi Aleksander Naganowski.