To zdjęcia zniszczonego wojną Chersonia, znajdującego się obecnie pod okupacją rosyjską. Okupacyjne władze kilka dni temu zapowiedziały włączenie go do Federacji Rosyjskiej jako terenu anektowanego. Kilka dni temu ukazał się raport, z którego wynika, że w rejonie Chersona Rosjan wspierali Syryjczycy związani z reżimem Al Assada, którego – co najbardziej przeraża – niektórzy lokalni politycy z naszego regionu próbowali prezentować jako przyjaciela.
17 maja ukazał się raport opracowany przez niezależnych syryjskich dziennikarzy z Syrian For Truth&Justice, z którego dowiadujemy się, że na terenie Syrii zrekrutowano ponad 500 bojowników, którzy zostali wysłani na Ukrainę. Autorzy raportu przedstawiają wypowiedzi swoich informatorów w syryjskiej armii oraz rodzin tych bojowników, którzy utracili kontakt ze swoimi bliskimi. Rosjanie mieli zrekrutowanych bojowników transportować z bazy lotniczej Khmeimim, z której korzystają w Syrii. W proceder ten zaangażowani mają być syryjscy oficerowie, którzy przebywając w Rosji koordynują działania Syryjczyków na Ukrainie. Raport wymienia dowódców jednostek: Łowców Państwa Islamskiego, 5 Korpusu z Daraa, dowódca Suqur al-Sahraa Brygada, pojawia się też nazwisko generała Zaida Saleha, oddanego Al Assadowi korpusu z Aleppo. Te wszystkie ugrupowania w wojnie domowej w Syrii wspierają reżim Baszara Al Assada.
Fot: BiełsatTV
Kadr z News First
Z raportu dowiadujemy się, że wysłanym do Europy bojownikom obiecano 900 dolarów za każdy miesiąc spędzony na Ukrainie oraz po powrocie dodatkowo 400 dolarów za każdy miesiące walki. Dziennikarze opierając się na dane pozyskane od jednego z oficerów Quwwat al-Nimr wskazują, że Rosjanie Syryjczyków skierowali przede wszystkim do Chersonia.
Na dzisiaj trudno szacować zbrodnie w Chersoniu, bowiem dopóki to miasto jest okupowane przez Rosjan, nie ma ku temu możliwości.
Informację o tym, że syryjskie bojówki zostały przetransportowane do Europy potwierdzają też inne źródła – chociażby służby dyplomatycznie Stanów Zjednoczonych.
Strzelają do Ukraińców, a oni chcieli ich wybielać
Syryjski dyktator Baszar Al-Assad oskarżany jest użycie w sierpniu 2013 roku broni chemicznej pod Damaszkiem, której ofiarami stali się głównie cywile, w tym także dzieci. Oburzenie międzynarodowe było większe też z tego powodu, że użyto bardzo toksycznego sarinu. Opierając się o śledztwo ONZ wprost Al-Assada o tę zbrodnie oskarżają Stany Zjednoczone, Francja i Wielka Brytania. Pokazuje to, że zaangażowanie syryjskiego dyktatora w zbrodniczą napaść Rosji na Ukrainę nie powinno nikogo dziwić. Reżim Al-Assada jest izolowany przez zachodni świat, u władzy dzięki wsparciu militarnemu Federacji Rosyjskiej. Al-Assad zatem teraz w pewnym stopniu spłaca dług wdzięczności wobec Władymira Putina.
Sympatycy Al-Assada, których ma także w Polsce, podsycani rosyjską dezinformacją, głoszą tezy, że żadnego użycia broni chemicznej nie było, że to zwykłe kłamstwo. Podobnie jak dzisiaj nie brakuje głosów, że zbrodnia w podkijowskiej Buczy to jakaś maskarada wymyślona przez Ukraińców.
,,Dużo dobrej chemii”
Syryjski dyktator znajduje się na cenzurowanym u całego zachodniego świata, do próby wyłomu doszło w listopadzie 2018 roku, gdy Baszara Al-Assada odwiedził wybrany w Bydgoszczy na posła Paweł Skutecki, wówczas z Kukiz15.
– Dużo dobrej chemii – tak w mediach społecznościowych skomentował to spotkanie Skutecki, choć słowo chemia z uwagi na wydarzenia z 2013 roku wydaje się niezbyt dobrym zwrotem. Zdjęcia Al-Assada i Skuteckiego od razu wykorzystała syryjska i rosyjska propaganda, chcąc pokazać, że polscy parlamentarzyści spotykają się z nim. To działanie potępił natomiast polski MSZ i sejmowa komisja zajmująca się polityką zagraniczną. Skutecki swoją wizytą wystąpił przeciwko polityce izolacji Al-Assada, jaką stosowało NATO i Unia Europejska, jednocześnie go legitymizując, czym wspierał interesy Federacji Rosyjskiej. Nie jest bowiem tajemnicą, że USA było zainteresowane zakończeniem tej dyktatury. Zresztą nie można wykluczyć, że wojna na Ukrainie, którą Rosja przegrywa i wycofuje swoje wojska m.in. z Syrii, może sprawić, że wkrótce reżim Al-Assada znowu znajdzie się w poważnych opałach.
– Wszystkim powtarzałem jedno: dziękujemy za zatrzymanie Daesh. Dziękujemy za ofiarę krwi syryjskich żołnierzy, którzy pokonali samozwańcze Państwo Islamskie – miał powiedzieć do Al-Assada Skutecki (tak przynajmniej sam zrelacjonował). W pokonanie Państwa Islamskiego największy wpływ miały Stany Zjednoczone, które stworzyły międzynarodową koalicję, stąd też w pewnym sensie Skutecki znowu tutaj wpisał się w syryjsko-rosyjską narrację.
Przed wizytą u syryjskiego dyktatora, Skutecki w sąsiednim Libanie spotkał się z liderami Hezbollahu, od których otrzymał pamiątkowy medal. Dla Hezbollahu, jak wskazuje w swoim opracowaniu Krzysztof Domeracki, Syria i Iran to protektorzy, dlatego bojówki tej organizacji w wojnie domowej wspierają blisko Al-Assada. Belgijski wywiad twierdzi z kolei, że Hezbollah przechowuje też broń chemiczną otrzymaną od Syryjczyków. Domeracki wskazuje przy tym, że zaangażowanie Hezbollahu okazało się kluczowe dla uratowania syryjskiego reżimu – Konflikt ten wydawał się być rozstrzygnięty, dopóki Iran i Syria nie sięgnęły po strategiczną broń – mianowicie Hezbollah i inne milicje szyickie szkolone i utrzymywane zarówno przez Syrię, jak iIran. Doskonale zorganizowane bojówki, działające jako grupy szturmowe, zaczęły zdobywać przewagę dla swoich protektorów. Wszystko to dzieje się za politycznym przyzwoleniem i ochroną Rosji i Chin, które doskonale rozpracowały tą planszę szachów.
Hezbollah oficjalnie widnieje na liście organizacji terrorystycznych, o co zabiegały Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, Kanada.
,,Tymczasem sprawca międzynarodowego skandalu nie dość, że nie okazał żadnej skruchy, to rezolutnie oznajmił, że z żadnymi bandytami się nie spotykał, za to z patriotami „którzy są bardzo poważną siłą w demokratycznie wybranym parlamencie naszego strategicznego przyjaciela w tej części świata, nawet jeśli jeden z jego sąsiadów dość skutecznie przykleił im gębę”, to i owszem.” – tymi słowami bronił w 2018 roku Skuteckiego, były wicemarszałek województwa kujawsko-pomorskiego Maciej Eckardt, później radny Rady Miasta Bydgoszczy. Ostatnio wiceprezes Fundacji Narodowej im. Romana Dmowskiego, która wydaje portal głoszący po polsku kremlowską propagandę, o tym, że na Ukrainie nie ma wojny, a jedynie Rosjanie wyzwalają kraj spod nazistów. Ten portal został zablokowany przez ABW.
Możecie mieć amnezje. Patrzcie jednak co wyprawiają w Chersoniu!
Były poseł Paweł Skutecki pomimo tego, że próbuje udzielać się w życiu publicznym, do dzisiaj nie uderzył się w pierś za wspieranie Hezbollahu i Baszara Al-Assada, nawet nie odciął się od nich, choć ci stosują wobec nas, wspierających Ukrainę, wrogą postawę. Właśnie fakt, że legitymowany przez byłego posła reżim zabija już nie na Bliskim Wschodzie, ale za naszą wschodnia granicą, stawia tę sprawę w zupełnie poważniejszym świetle.
Jawne wspieranie interesów Federacji Rosyjskiej nie przeszkadza kujawsko-pomorskim strukturom Solidarnej Polski i posłowi Mariuszowi Kałużnemu wprowadzać go do obozu Zjednoczonej Prawicy, z kolei media publicznej TVP3 Bydgoszcz i Radio PiK, to miejsca gdzie były poseł może przyjść wywiad, z ,,gwarancją bezpieczeństwa”, że nikt nie zada mu trudnego pytania, nie zapyta o wspieranie syryjskiego reżimu, o wspieranie interesów Federacji Rosyjskiej i tego, że teraz ten reżim morduje Ukraińców.
Na koniec, w krótkim komentarzu, zwracam się właśnie do aktualnych politycznych współpracowników byłego posła i twórców ,,poddańczych” wywiadów – możecie mieć amnezję i dalej udawać, że tych faktów nie znacie, możecie drwić z tej mojej publikacji, ale spójrzcie na te zdjęcia z Chersona. W dzisiejszej niestabilnej sytuacji politycznej musicie mieć świadomość, że skutkami tej ,,idiotycznej” polityki może być śmierć i zniszczenie, ale już w naszym domu!
PS.
Przytoczę jeszcze cytat bliskiego współpracownika Skuteckiego w 2018:
,,Gdyby nie te ataki, to wizyta przeszłaby niemal niezauważona. Szczególnie chciałem podziękować za infantylne argumenty osób które nas atakowały. Dały nam one niesamowity oręż do walki, pokazały jak przaśna jest polityka mainstreamu i jej linia ideologiczna. Fantastyczne wiadomości dla nas. Ten atak świadczy, że jesteśmy na właściwiej drodze, a przeciwnicy okazali się miałcy intelektualnie i mają niewiele do zaoferowania, poza popkulturową papką serwowaną nam przez zgniłe media zachodnie.”
Musiały minąć cztery lata i bojownicy Al-Assada musieli zacząć zabijać na Ukrainie, aby te brednie same się obaliły.