To pierwsza na świecie taka wystawa poświęcona twórczości artystycznej Kurdów

To pierwsza na świecie taka wystawa poświęcona twórczości artystycznej Kurdów

Populację narodu kurdyjskiego szacuje się na 40-60 mln, Kurdowie nie mają jednak swojego państwa, żyjąc w trzech im nieprzychylnych państwach oraz na emigracji, co przypominać może dzieje polskie. W piątek 25 listopada w Bydgoskim Centrum Finansowym (dawna galeria Drukarnia) odbędzie się wernisaż wystawy kurdyjski artystów pt. ,,Kurdystan. Oblicza trwania”. Jak przyznają sami artyści, jest to bezprecedensowa inicjatywa.

Wystawę przygotowało Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego, jak przyznał jednak jego dyrektor Wacław Kuczma, jest to efekt trzyletnich prac.

 

– Były publikowane już prace artystów w Polsce, były prezentowane wystawy zbiorowe, ale jeszcze takiego wydarzenia w Polsce i z całą pewnością nie jest to tylko moje zdanie, ale wszystkich artystów również – nie było jeszcze, ani w Europie i na świecie, aby pozbierać wiele nurtów sztuki z różnych pokoleń i w sposób bardzo przemyślany pokazać ideę ,,Kurdystan. Oblicza trwania”. Także to jest coś wyjątkowo na skale Polski, Europy i śmiem powiedzieć, że całego świata – mówi Ziyad Raoof, uznawany za oficjalnego przedstawiciela rządu Kurdystanu w Polsce – Kraje, które dzielą Kurdystan zawsze starały się jeżeli nie udawało się im w sposób brutalny zwalczać artystów i ludzi kultury, to przywłaszczali sobie dziedzictwo kurdyjskich artystów nazywając ich iracką sztuką, turecką sztuką czy irańską sztuką.

 

Specyfika wystawy przygotowanej w Bydgoszczy jest wyjątkowa, bowiem przedstawia ono dziedzictwo artystów zamieszkujących formalnie tereny Iraku, Iranu i Turcji oraz z diaspory kurdyjskiej w Europie. Jeden z artystów przyznał, że musiał wyemigrować do Europy, gdy narysowaną przez niego karykaturę, ktoś uznał (jak artysta uważa nieopacznie) za karykaturę byłego dyktatora Iraku Sadama Husajna.

 

 

– Chce wyrazić wdzięczność za zorganizowanie tego wydarzenia, które jest pierwszym w Europie, gdzie artyści mieszkający na ziemiach historycznych Kurdystanu spotykają się z tymi z diaspory mieszkającymi w Europie – mówi artysta Baldon Ahmad. Na spotkaniu dla mediów, które poprzedzało wernisaż wystawy wielokrotnie padały od Kurdów podziękowania za to, że w Bydgoszczy taka wystawa powstała. Obecni byli także dziennikarze Kurdyjscy.

 

Nie sposób przy tym temacie było jednak nie poruszyć problematyki cenzury. Najtrudniejsza sytuacja jak przyznają Kurdowie ma miejsce w Iranie i w Turcji, a najlepsza w Iraku – W Kurdystanie irackim od strony formalnej nie ma cenzury, ale są pewne kulturowe czynniki, w tym szczególnie wpływ religii – wskazuje Rostam Aghala, który przyjechał na wernisaż z Iraku – W Kurdystanie irańskim jest inna rzeczywistość, tam nie ma wolności ekspresji.

 

– Owszem jesteśmy wolni, ale proszę wziąć pod uwagę, że jesteśmy otoczoną przez niesprzyjające nam państwa enklawą. Ja nie mogę w swojej sztuce bez konsekwencji wyrażać stosunku do tego co się dzieje dzisiaj w Iranie, ponieważ jutro nie będę mógł już pojechać do Iranu. Albo jadąc do Polski przez Turcję, bo tak prowadzi tranzyt, musiałem dokładnie przeglądać swoje rzeczy, bo gdyby w nich znalazło się słowo ,,Kurdystan”, to miałbym poważne kłopoty – dodaje inny mieszkający w administracyjnym Iranie artysta Osman Ahmed.

 

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/XK4ytDhpBFU” title=”YouTube video player” frameborder=”0″ allow=”accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture” allowfullscreen ]