Od 1 stycznia spalarnia odpadów spółki ProNatura, należącej do Miasta Bydgoszczy nie przyjmie odpadów z Torunia, co dla tego miasta będzie oznaczać ogromne kłopoty z zagospodarowaniem odpadów komunalnych. Prezydent Bydgoszczy oczekuje zawarcia przez Toruń nowego porozumienia tyle, że na zasadach mniej korzystnych dla tego miasta, niż to funkcjonowało w ostatnich latach. Władze Torunia na taką zmianę nie chcą się zgodzić.
Obecnie koszt spalenia tony odpadów z Bydgoszczy jest o około 200 zł wyższy niż odpadów z Torunia, wynika to z niekorzystnego porozumienia zawartego w 2009 roku za czasów prezydenta Konstantego Dombrowicza. Prezydent Rafał Bruski mówi teraz jednak, albo Toruń zgadza się na zmianę stawek, albo od 1 stycznia śmieciarki z tego miasta będą na bramie ProNatury zawracane.
W środę 21 grudnia odbyło się w Toruniu posiedzenie Wojewódzkiej Radzie Dialogu Społecznego poświęcone temu sporowi. Prezydent Torunia Michał Zaleski trzymał stanowisko, że obowiązuje porozumienie z 2009 roku. Zastępca prezydenta Bydgoszczy Michał Sztybel z kolei wskazywał na jego zdaniem uchybienia formalne, chociażby nieopublikowanie tego porozumienia z Dzienniku Urzędowym Województwa Kujawsko-Pomorskiego, dlatego władze Bydgoszczy traktują je jako nieistniejące.
Prezydium Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego zaproponowało stronom powołanie mediatora, padła nawet propozycja nazwiska przewodniczącego Nadwiślańskiego Związku Pracodawców Lewiatan Romana Rogalskiego. Spotkanie mediacyjne planowane jest po świętach, na 28 grudnia.