Polskie prawo nie przewiduje czegoś takiego jak związek jednopłciowy, w przeciwieństwie do krajów arabskich też ich nie zakazuję, ale nie przewiduje też takich przywilejów jak wspólne opodatkowanie, z którego mogą korzystać małżeństwa składające się z kobiety i mężczyzny. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał przed tygodniem, że taki stan prawny narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka, a dokładniej jej 8 artykuł.
Polska ratyfikując Europejską Konwencję Praw Człowieka zobowiązała się do jej przestrzegania, co jest także jednym z warunków bycia częścią Unii Europejskiej.
W 2020 roku ETPC poinformował polski rząd o prowadzonym postępowaniu w oparciu o 19 połączonych skarg obywateli, którzy zarzucali, iż polskie Urzędy Stanu Cywilnego odmawiają przyjęcia deklaracji zawarcia małżeństwa jednopłciowego – W postępowaniach administracyjnych i sądowych dotyczących prawa do wspólnego opodatkowania, prawa do zasiłku opiekuńczego w związku ze sprawowaniem opieki nad członkiem rodziny oraz prawa do objęcia małżonki ubezpieczeniem zdrowotnym, odmawiano im tych uprawnień. Wskazywano, że są one zastrzeżone tylko dla małżonków i członków najbliższej rodziny, którymi skarżące nie są w świetle polskiego prawa. Odmówiono im także transkrypcji („przeniesienia” do polskich ksiąg stanu cywilnego) ich aktu małżeństwa zawartego za granicą – czytamy na stronach Rzecznika Praw Obywatelskich.
12 grudnia ETPC w Strasburgu uznał, że polski porządek prawny narusza prawo par jednopłciowych do zabezpieczenia prawnie swoich związków. Jest to można powiedzieć przełomowy i historyczny wyrok. Trybunał stwierdza przy tym, że dla zagwarantowania realizacji artykułu 8 Konwencji niekoniecznie musi dochodzić do legalizacji małżeństw jednopłciowych, ale może być to inna forma – np. związek partnerski.
,,W ocenie Trybunału nie było podstaw do stwierdzenia, że przyznanie prawnego uznania i ochrony parom jednopłciowym w stabilnym i zaangażowanym związku może samo w sobie zaszkodzić rodzinom tworzonym w tradycyjny sposób lub ich przyszłości i integralności. Zapewnienie praw parom tej samej płci samo w sobie nie pociąga za sobą osłabienia praw zapewnionych innym osobom lub parom przeciwnej płci.” – komentuje wyrok Rzecznik Praw Obywatelskich.
Wątpliwości konstytucyjne
Z jednej strony zgodnie z polską Konstytucją zobowiązani jesteśmy przestrzegać umów międzynarodowych, w tym wypadku Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, z drugiej są poważne wątpliwości, iż uznanie związków jednopłciowych naruszałoby artykuł 18 Konstytucji, mówiący o ochronie małżeństwa składającego się z kobiety i mężczyzny – Taka ustawa byłaby jednak w oczywisty sposób niezgodna z art. 18 Konstytucji. W 2013 roku głosowano już w Sejmie nad projektem takiej ustawy (druk Sejmu VII kadencji nr 552), jednak została ona odrzucona po przypomnieniu w debacie przez przedstawiciela ówczesnego Ministerstwa Sprawiedliwości, że „z art. 18 wynika w zasadzie a contrario zakaz takiej instytucjonalizacji związków hetero- i homoseksualnych, które będą zbliżone w swej istocie do małżeństwa (…)” – czytamy w komentarzu Instytutu Ordo Iuris, który przeciwstawia się legalizacji jakiejkolwiek formy związków jednopłciowych.
Zupełnie inny pogląd wyrażał jednak Adam Bodnar jako Rzecznik Praw Obywatelskich, który wyraził stanowisko w postępowaniu prowadzonym przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, a od niedawna jest ministrem sprawiedliwości – w ocenie Rzecznika kwestią bezdyskusyjną jest, że Konstytucja nie stoi na przeszkodzie zapewnieniu możliwości prawnej instytucjonalizacji związków jednopłciowych. Również Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w sprawie z 2018 orzekł, że zalegalizowanie związku jednopłciowego lub różnopłciowego, które nie chce zawrzeć małżeństwa, nie będzie naruszał konstytucyjnej ochrony małżeństw zawartej w art. 18 Konstytucji.
Sprawą zapewne zajmą się za jakiś czas politycy i możemy się spodziewać dość gorącej dyskusji, nie mniej jednak Polska jako strona Europejskiej Konwencji Praw Człowieka od debaty w tej sprawie nie ucieknie. Mamy spór o konstytucyjny aspekt, którego rozstrzygnięcie może okazać się kluczowe dla tej sprawy. Tym powinien zająć się już Trybunał Konstytucyjny w składzie nie budzącym wątpliwości co do legalności jego działania.