Listę Bydgoskiej Prawicy w okręgu nr 1 (Osowa Góra, Czyżkówko, Miedzyń, Wilczak, Smukała, Opławiec i Piaski) zamyka radny klubu PiS Bogdan Dzakanowski. W ostatnich dniach na tych osiedlach pojawiło się dość sporo dość sporych jego materiałów wyborczych – czytelnicy zwracają nam jednak uwagę, że w żaden sposób na nich radnych nie utożsamia się z Bydgoską Prawicą. Pojawia się też podejrzenie, że może dochodzić do naruszenia przepisów wyborczych.
Przyglądając się kilku materiałom wyborczym Dzakanowskiego nie zauważymy logotypu Bydgoskiej Prawicy, z której radny startuje, choć można odnieść wrażenie, że aktywność Dzakanowskiego jest zupełnie inna niż lidera komitetu posła Łukasza Schreibera. Można to sobie różnie oceniać subiektywnie, ale pojawia się inny kluczowy detal.
Przyglądając się z bliska tym materiałom nie znajdziemy nawet najmniejszej wzmianki, że jest to materiał komitetu Bydgoskiej Prawicy, nawet małymi literkami. W tym momencie możemy mówić już o naruszeniu przepisów wyborczych, gdyż każdy materiał komitetu wyborczego powinien być opisany. Chodzi o to, aby wyborca wiedział kto sfinansował ten materiał i kto za nim stoi. Teoretycznie zanim jakikolwiek materiał wyborczy zostanie opublikowany powinien przejść autoryzację komitetu, w praktyce w Bydgoskiej Prawicy słyszymy jedynie, że sprawa jest wyjaśniana.
Policja też wyjaśnia
Lider bydgoskiego KOD Karol Słowiński złożył w niedzielę zawiadomienie na policji dotyczące dwóch materiałów wyborczych radnego Dzakanowskiego, w związku z brakiem informacji o tym kto sfinansował te materiały wyborcze – chodzi o nazwę komitetu. W praktyce to tylko policja może w czasie kampanii wyborczej interweniować w tego typu sytuacjach, bowiem Państwowa Komisja Wyborcza jak pokazuje praktyka, skupia się jedynie na ogólnikowej wykładni prawa. Zgodnie z artykułem 406 Kodeksu Wyborczego, umieszczanie materiałów bez wyraźnego oznaczenia komitetu podlega karze grzywny. Trzeba się jednak liczyć, że ta sprawa będzie rozstrzygnięta dopiero po wyborach.
Wątpliwa reklama z kandydatem do sejmiku
Przy ulicy Nad Torem pojawił się też materiał wyborczy promujący kandydata do Sejmiku Województwa Konstantego Dombrowicza oraz kandydata Bogdana Dzakanowskiego. Podpisany jest on na jednej części jako materiał KW PiS, a na drugiej materiał KWW Łukasza Schreibera Bydgoska Prawica. Budzi to wątpliwość prawną, bowiem dwa komitety nie mogą finansować jednego materiału wyborczego.
Na liście Bydgoskiej Prawicy robi się gorąco
Materiały promujące radnego Dzakanowskiego pojawiły się na stronie Facebook-owej Rady Osiedla Smukała, Opławiec, Janowowo – rady która z powodu pandemii do dzisiaj nie odbyła nowych wyborów. Na tamten wpis zareagował Tomasz Grądzki, mąż kandydującej z Bydgoskiej Prawicy Izabeli Grądzkiej – Najlepszy dowód, że nie jest to oficjalna strona Rady Osiedla tylko tuba propagandowa pewnego radnego. W poniedziałek profil tej rady został jednak wyłączony na Facebook-u.
Koalicja z pragmatyzmu
Radykalizujący się radny Dzakanowski, który co tydzień organizuje pod Urzędem Wojewódzkim pikiety na których premiera nazywa się ,,rudą wroną”, a na sesję przychodzący z opaską ,,Polski Walczącej”, nie robi dobrego wizerunku Bydgoskiej Prawicy. Co więcej – pomiędzy kandydatami tego komitetu w okręgu 1 zaczyna dochodzić do tarć.
Radny może liczyć na spore poparcie w Smukale i Opławcu, zatem należy do faworytów tych wyborów. Jego poparcie w tych dwóch dzielnicach to swego rodzaju ewenement.
Kilka tygodni temu Dzakanowski zarejestrował komitet KWW Łączy nas Bydgoszcz. Ostatecznie ten komitet nie zarejestrował żadnego kandydata. Dzakanowski rejestrując komitet miał poważny argument polityczny – jego komitet rejestrując listy w całym mieście mógłby uzyskać około 5% poparcia, co mogłoby dać pewnie tylko jeden mandat Dzakanowskiego, ale odebrać na tyle dużo głosów Bydgoskiej Prawicy, że ta w skali miasta straciłaby kilku radnych. Uznano, że lepszym wyjściem będzie zaproszenie Dzakanowskiego na listę Bydgoskiej Prawicy.