Do tego, że po działalności zakładów chemicznych Zachem została nam ,,bomba ekologiczna” nie trzeba nikogo przekonywać, toczący się od 2018 roku spór administracyjny, w sprawie którego 3 lutego zapadł kolejny wyrok pokazuje, że z perspektywy urzędniczo-formalnej to już nie jest takie proste. Przyjrzyjmy się jego chronologii.
Zaczęło się w lutym 2018 roku, czyli równe 7 lat temu, gdy około 100 mieszkańców złożyło do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wniosek, przygotowany merytorycznie przez prof. Mariusz Czopa w sprawie przeprowadzenia działań zapobiegawczych i naprawczych po działalności Zachemu. W grudniu tamtego roku bydgoski RDOŚ postępowanie umorzył uznając, że wojewoda w 2007 roku twierdząc iż z uwagi na to, że ówczesny wojewoda w 2007 roku uzgodnił warunki przeprowadzenia działań naprawczych przez dawny Zachem dla składowisk przy ulicy Zielonej, nie ma podstaw do dalszego procedowania wniosku. Mieszkańcy odwołali się do wyższej instancji czyli Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, a w grudniu 2019 roku podtrzymała stanowisko umarzające RDOŚ. Mieszkańcy poszli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a ten w listopadzie 2020 roku przyznał im rację uznając, że RDOŚ, a potem GDOŚ, błędnie zastosowali przepisy uznając działania wojewody z 2007 roku za przesłankę dla umorzenia sprawy. Sąd nakazał ponowne przeanalizowanie sprawy przez GDOŚ.
GDOŚ postanowił się od niekorzystnego wyroku odwołać składając skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten w listopadzie 2022 roku skargę oddalił, czyli utrzymał korzystny dla mieszkańców wyrok WSA. GDOŚ w tym momencie nie miał wyjścia i musiał sprawę na nowo przeanalizować.
Sprawa wróciła do Bydgoszczy, czyli do RDOŚ, który 25 października 2023 roku ponownie umorzył sprawę. Mieszkańcy odwołali się do GDOŚ, które w ubiegłym roku podtrzymały stanowisko RDOŚ. Mieszkańcy poszli ponownie do sądu, a ten 3 lutego 2025 roku ponownie przyznał im rację. Dzisiaj sytuacja wygląda zatem tak, że RDOŚ i GDOŚ mogą zgodnie z oczekiwaniem mieszkańców wydać decyzje w sprawie konieczności przeprowadzenia działań zapobiegawczych i naprawczych lub znowu złożyć skargę kasacyjną do NSA, co oznaczać będzie, że rok lub półtora poczekamy na to rozstrzygnięcie.
Gdy w listopadzie 2022 roku informowaliśmy o wyroku NSA, użyliśmy w tekście zwrotu – dla mieszkańców i aktywistów jednak marna pociecha z tego, skoro stracili ponad 5 lat. Dzisiaj można by to powtórzyć, ale trzeba zmienić cyfrę na 7 lat.
To nie jedyny tego typu spór
W styczniu 2018 roku RDOŚ nałożył na syndyka masy upadłościowej Zachemu obowiązek przeprowadzenia działań zapobiegawczych. Tę decyzje do GDOŚ zaskarżył syndyk masy upadłościowej argumentując, że podmiot gospodarczy jakim był Zachem w świetle prawa przestał istnieć – sąd wykreślił go z KRS. Na te argumenty przystało GDOŚ i unieważniło decyzję bydgoskiego RDOŚ. Decyzję GDOŚ następnie zaskarżyła Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy i Rzecznik Praw Obywatelskich do sądu administracyjnego, a ten w marcu 2019 roku przyznał im rację. GDOŚ z wyrokiem się nie zgodziło i poszło do NSA ze skargą kasacyjną.






