Były prezydent i Dzakanowski tłumaczyć muszą się w sądzie z kampanii wyborczej

Były prezydent i Dzakanowski tłumaczyć muszą się w sądzie z kampanii wyborczej
Baner będący przedmiotem postępowania

Od wyborów samorządowych minął dobry rok, zatem mało kto pamięta jak wyglądała kampania. Po wyborach istotny przestaje być też styl w jakim dani kandydaci prowadzili kampanie, bowiem nie zmieni to już kto został wybrany, a kto nie. Nie oznacza to jednak, że wszystkie wątki są zamknięte, bowiem policja kontynuowała wątek wspólnego baneru Konstantego Dombrowicza i Bogdana Dzakanowskiego, a finał tej sprawy jest w sądzie.

Bydgoski Sąd Rejonowy prowadzi sprawę o ewentualne wykroczenie, za co grozić może politykom grzywna. W okresie kampanii wyborczej (marzec-kwiecień 2024 roku) na bydgoskich ulicach pojawiły się nietypowe banery z wizerunkiem radnego Bogdana Dzakanowskiego oraz w drugiej połowie ZCIWORBMOD – ostatni na liście PiS do sejmiku. Pierwszy napis czytany od tytułu to Dombrowicz, czyli nazwisko poprzedniego prezydenta Bydgoszczy. Była to zatem dość oryginalna formuła kampanijna, ale Konstantemu Dombrowiczowi nie pomogła dostać się do sejmiku.

Kandydaci dwóch komitetów

Problemem nie jest jednak napisane nazwisko od tyłu jednego kandydata, ale fakt, że Dzakanowski był kandydatem Bydgoskiej Prawicy do Rady Miasta Bydgoszczy, a Konstanty Dombrowicz PiS-u do Sejmiku Województwa. Formalnie byli to zatem kandydaci osobnych komitetów wyborczych, a finansowania jednego nośnika wyborczego nie przewiduje prawo wyborcze.

Co prawda dwie połowy tego baneru były opisane jako z jednej strony materiał wyborczy KW PiS, a z drugiej KWW Bydgoskiej Prawicy. Zagwozdkę czy było to legalne bada teraz sąd. Ostatnia rozprawa odbyła się 17 września, we wrześniu zeznania ma składać były prezydent Konstanty Dombrowicz.

Z naszych informacji wynika, że nikt nie bierze jednak pod uwagę kwalifikacji czynu jako przestępstwa, zatem w najgorszym wypadku mogą się posypać jedynie grzywny za wykroczenie.