Pralkomaty w pierwszej kolejności lokalizowane były na stacjach benzynowych, z czasem pojawiły się jednak także w galeriach handlowych, w kurortach, sanatoriach czy akademikach. W Bydgoszczy jeden stanął przy Bazylice, gdzie we współpracy z proboszczem bezpłatnie mogą z niego korzystać najbardziej potrzebujący.
- Każdy ma pralkę w domu, to jak wyjedziemy poza dom z rodziną, to pojawia się problem co zrobić, aby mieć czyste ubrania i w tym momencie wchodzimy my z naszymi pralkomatami – wyjaśnia Krzysztof Lubiszewski - Pomysł powstał z potrzeby, swego czasu byłem kierownikiem transportu, gdzie kierowcy osobiście do mnie przychodzili i mówili, że mają problem z praniem ubrań, że nie pojada dalej w trasę i muszą zjechać na weekend wyprać sobie ubrania. Mój wspólnik widział jak jego wuja, który w Norwegii zarabia duże pieniądze, na stacji paliw prał swoje ubrania w misce i rozwieszał je w kabinie – opowiada o genezie pomysłu na biznes.
- My jako wspólny jesteśmy z Bydgoszczy, tutaj mamy też magazyn główny – podkreśla Lubiszewski, z którym rozmawialiśmy na jeden z bydgoskich stacji benzynowych, gdzie już od dawna funkcjonuje pralkomat.
Plany bydgoskiego startupu sięgają jednak poza Polskę, na pierwszy front pójdzie Chorwacja, z uwagi na turystyczny charakter tego kraju, gdzie pralkomaty pojawia się za kilka tygodni - Pierwszym krajem, w którym będziemy się rozwijać będzie Chorwacja, mamy tam już podpisaną umowę, na przełomie lipca i sierpnia będziemy wdrażać pierwsze pralkomaty. Podejrzewam, że polscy turyści będą korzystali z naszych maszyn, kto wie czy będą się spodziewać, że to są polskie maszyny – opowiada Krzysztof Lubiszewski.