Jesteś tutaj: HomeBydgoszczDo wyborów mniej niż miesiąc – a ze strony kandydatów brak konkretów (felieton)

Do wyborów mniej niż miesiąc – a ze strony kandydatów brak konkretów (felieton)

Napisane przez  Łukasz Religa Opublikowano w Bydgoszcz sobota, 16 wrzesień 2023 13:54

Do urn wyborczych udamy się już za niecały miesiąc, niestety póki co kandydaci z okręgu bydgoskiego nie przedstawili w ramach lokalnej kampanii żadnych konkretów, starałem się znaleźć jakąkolwiek wypowiedź, jednak poza powielaniem ogólnopolskich przekazów swoich komitetów nie ma o czym pisać. W ostatnim czasie wyprodukowano też dość sporo treści – głównie filmów- których przekaz ogranicza się jedynie do pokazania, że dana osoba kandyduje. W tej kampanii wręcz zaczyna dominować typ kampanii – influacerski.

 

Influacerzy to pojęcie mocno powiązane z mediami społecznościowymi jak np. Facebook (najpopularniejszy) – influacerzy są swego rodzaju celebrytami, budują swoją grupę fanów, do których kierują treści o tym gdzie byli, co zjedli lub pokazują nowe ciuchy (z tego też powodu ci popularniejsi mogą liczyć na profity z tytułu promocji danych marek). Lokalnie trudno mówić jednak o popularniejszych influacerach, ale wielu kandydatów w ten sposób prowadzi kampanie wyborczą w socialmediach. Publikowane są posty o tym kto był na jakim festynie, oczywiście ze swoimi zdjęciami z wydarzenia, ci bogatsi mogą sobie pozwolić nawet na nieco bardziej profesjonalne filmiki. Nie ma w tych treściach jednak żadnych konkretów o tym co dany kandydat zamierza zrobić dla regionu oraz społeczności lokalnych. W ten sposób kandydaci mogą jedynie pokazać, że lubią chodzić na festyny.

 

Wydarzenia festynowe zawsze przyciągały kandydatów, kilkanaście lat temu gdy nie były popularne social media, była to okazja, aby dotrzeć chociażby z ulotkami. Dzisiaj to coraz bardziej ewoluuje w zabawę w influacerów, a czy to będzie skuteczne. Trzeba pamiętać, że algorytmy socialmediów służą budowaniu zamkniętych baniek, czyli wokół kandydata może powstać grupa fanów, ale przekaz będzie ograniczał się głównie na nich.

 

Rodzimych polityków może nieco zawstydzać spadochroniarz z Białegostoku, prezydencki minister Paweł Szrot, który zauważył, iż należy się starać o reaktywowanie bazy lotnictwa wojskowego, która została rozformowana w Bydgoszczy w 2010 roku.

 

Chcemy konkretów!

Biorąc w tej kampanii udział po stronie mediów wręcz domagam się od kandydatów, aby zaczęli mówić o konkretach, w szczególności tych lokalnych, aby w końcu zaczęli pokazywać co i w jaki sposób (bo same puste słowa to za mało) zamierzają realizować dla regionu.

Pod koniec przyszłego tygodnia, podobnie jak 4 lata temu przedstawiliśmy kandydatom 5-tkę Portalu Kujawskiego, zaprezentujemy również naszym zdaniem najważniejsze postulaty dla regionu na najbliższą kadencję i zwrócimy się do kandydatów z pytaniem czy je popierają.

 

Warte obejrzenia

  • W Zamku Bierzgłowskim rywalizowali szachiści

    W naszym regionie szachy się rozwijają - małymi krokami. Tym razem dzięki turniejowi w Zamku Bierzgłowskim. I Złoty Turniej Szachowy za nami.

  • Szachiści będą walczyć o złoto na zamku

    Między Toruniem a Bydgoszczą w Zamku Bierzgłowski odbędzie się I Złoty Turniej Szachowy w szachach klasycznych. 7 partii w dwa dni w tempie 60’ na zawodnika, a do wygrania prawdziwe złoto.
    Wyjątkowy turniej w Zamku Bierzgłowskim gdzie panuje prawdziwie rycerska atmosfera? Tak to możliwe.

Wiadomości sportowe

  • Dwa mandaty w Parlamencie Europejskim to nie musi być pewnik. Od frekwencji będzie zależeć pozycja kujawsko-pomorskiego

    7 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, w których wybierzemy 53 przedstawicieli Polski. Ilu będzie dokładnie reprezentantów województwa kujawsko-pomorskiego? Możemy spekulować na podstawie sondaży, ale ostatecznie w skomplikowanej ordynacji nic nie jest pewne. Kluczową rolę może odegrać frekwencja.

  • Czołowi kandydaci w wyborach europejskich. Kim są i o co chodzi w tej idei?

    W pewnym sensie każdy mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego będzie mógł w czerwcu wskazać, czy bliższa jest mu wizja polityczna Ursuli von den Leyen, czy Nicolasa Schmita, bądź Sandro Goziego. Problem w tym, że dla większości mieszkańców naszego województwa jedynym kojarzonym w tym gronie nazwiskiem jest szefowa KE Ursula von den Leyen, a dużą liczba osób czytających tę publikację pierwszy raz słyszy o czymś takim jak czołowi kandydaci. Idziemy w tym miejscu trochę pod prąd z polskim dyskursem politycznym, ale rolą mediów jest informowanie – a idea czołowych kandydatów wydaje nam się ciekawa.

Wiadomości z regionu