- Nie może być, że z powodu zamieszkiwania danej dzielnicy dziecko uczy się w gorzej wyposażonej szkole – podkreślała kandydatka Anna Mackiewicz. Podkreślała ona, że oferty szkół muszą być w miarę wyrównane. Placówki powinny też mieć identyczne możliwości korzystania z zewnętrznej pomocy np. środków unijnych.
- Jedna szkoła wydaje obiady, a inna dodatkowo też śniadania – przekonywała kandydatka, oczekując wyrównania w tej materii.
Drugi z postulatów Anny Mackiewicz to zniesienie opłat dla rodziców za dodatkowe godziny pobytu dziecka w szkole. Obecnie wynosi ona symboliczną złotówkę, co jednak jest odczuwalne dla części budżetów domowych. Zdaniem obecnej radnej zyski z tego tytułu są bardzo małe, gdyż dużą część dochodu pochłaniają koszty administracyjno-księgowe rozliczania tych godzin.
Kandydatka na prezydenta przyznała jednak, że w Bydgoszczy system edukacji wygląda nie najgorzej, gdyż – Udało nam się uniknąć wielu błędów – czyli powszechnej prywatyzacji przedszkoli, w naszym mieście udało się uratować też kilka szkół zawodowych, na które w opinii polityków SLD powinno kłaść się jeszcze większy nacisk.