Z radnym dr Stefanem Pastuszewskim rozmawiamy o tożsamości regionalnej, za sprawą kontrowersyjnej mapy dydaktycznej, którą z Urzędu Marszałkowskiego otrzymały szkoły.
Urząd Marszałkowski rozesłała mapę historyczną, w której Bydgoszcz kojarzona jest z niekorzystnymi dla Polski traktatami welawsko-bydgoskimi, zaś Toruń z pozytywnym II Pokojem Toruńskim.
To są ważne wydarzenia historyczne. Sądzę, że Bydgoszcz można by wskazać też jako miejsce, gdzie miał miejsce Sejm za czasów Kazimierza Jagiellończyka. Toruniowi można wypomnieć natomiast tumult, gdzie zginęło wielu protestantów. Najlepiej byłoby dla Bydgoszczy i Torunia wskazać po trzy wydarzenia, w tym te też mniej pozytywne. Uczniom należy pokazać, ze historia i dzieje człowieka nie są jednoznaczne.
Kilka tygodni temu byłem świadkiem, jak postulował pan na posiedzeniu komisji Rady Miasta o utworzenie podręcznika regionalistycznego. Jak wygląda postęp tej inicjatywy?
Po objęciu przez panią dyrektor Waszkiewicz funkcji zastępcy prezydenta sprawy stanęły w miejscu. Do tej sprawy zamierzam jednak powrócić. Taki podręcznik historii byłby potrzebny do nauki dziejów regionalnych naszego miasta, choć być może lepszym rozwiązaniem byłby słownik czy miniencyklopedia.
Czy w pana opinii tożsamość Kujaw nie jest nieco zapominana?
Kujawy powinny być silniej wyeksponowane. Bydgoszcz jest etnicznie i przede wszystkim geograficznie na Kujawach. Gdy zabiegaliśmy o województwo wśród polityków z innych regionów, to pytano mnie – co was wyróżnia? Tłumaczyłem wówczas, że Kujawskość, która ma bogatą kulturę. Ciężko byłoby wspomnieć o Pomorskości, gdyż Pomorze jest dużym obszarem, na który kulturowo miały wpływ różne siły – pruskie, duńskie, szwedzkie.
Zdaniem radnego Kujawy najsilniej wpisały się w historię Polski za sprawą dynastii Piastów, a w szczególności króla Władysława Łokietka.