Spłonęło ponad 20 hektarów lasu

Fot: Facebook / Łukasz Kulpa

W środę doszło do poważnego pożaru lasu w okolicach Doliny Śmierci w Fordonie. W kulminacyjnym momencie akcji gaśniczej pracowało 26 zastępów Straży Pożarnej, wspierany przez samoloty gaśnicze. W czwartek ogień pojawił się ponownie, ale już znacznie mniejszej skali.

Zagrożenie pożarowe występuje obecnie w dużej części kraju – brak opadów w ostatnich dniach oraz wyższa temperatura sprawia, że o pożar nie trudno. Wystarczy nawet najmniejszy ogień, aby rozniecić trawiący hektary lasu pożar. Jak natomiast wskazują leśnicy w 90% pożarów winę ponosi człowiek. Stąd też należy apelować o rozwagę.

 

Na chwilę obecną trudno powiedzieć co doprowadziło do pożaru w Fordonie, który widoczny był nawet z centrum miasta. Szacuje się, że spalone zostało 10 hektarów lasu, są to straty liczone w dziesiątkach tysięcy złotych. Akcja gaśnicza zakończyła się o godzinie 2 w nocy. W czwartek ogień pojawiał się ponownie, ale został szybko dogaszony. Strażacy zamierzają pogorzelisko monitorować przez kilka kolejnych dniach, bowiem cały czas istnieje ryzyko powrotu ognia.