ING: wpływ drugiej fali epidemii na PKB powinien być mniejszy

Wpływ drugiej fali epidemii koronawirusa powinien być mniejszy niż pierwszej, ponieważ restrykcje gospodarcze będą mniejsze – ocenia bank ING w komentarzu do danych GUS o PKB w II kwartale. Polski PKB spadł o 8,2 proc., po wzroście o 2 proc. w 1 kwartale.

 

Bank ocenił, że łącznie w całym roku spadek PKB powinien wynieść 4-3,5 proc. rok do roku. Istotne, że druga fala epidemii, chociaż niesie duży skok zachorowań to jednak umieralność, szczególnie za granicą i restrykcje gospodarcze są mniejsze – wskazał ING. Stąd jej wpływ na PKB zagranicą i w Polsce powinien być mniejszy niż w II kwartale 2020 r. – ocenił bank.

 

Jak wskazał ING, jak zwykle przy tak głębokim spowolnieniu czynnikiem, który ratował tempo PKB był eksport netto, który wniósł do PKB 0,8 pkt proc. i było to zasługą płytszego spadku eksportu niż importu.

 

Bank zaznaczył jednak, że spadek eksportu o 14,3 proc. rok do roku przynosi silne efekty mnożnikowe – negatywny wpływ na inwestycje i zatrudnienie, co widać w pozostałych komponentach PKB.

 

ING ocenia, że spadek konsumpcji o 10,9 proc. rok do roku był głębszy niż wskazywały na to dane o sprzedaży detalicznej, i jest to efekt urzędowego zamknięcia sektorów usługowych.

 

Według banku, spadek największego komponentu PKB, a więc konsumpcji, byłby głębszy gdyby nie duży krajowy impuls fiskalny, który stabilizował rynek pracy i pozwolił na silne odbicie konsumpcji po zniesieniu lockdownu.

 

W efekcie naturalne odbicie wydatków konsumpcyjnych – tzw. efekt popytu odroczonego po zniesieniu lockdownu zadziała silniej – wskazało ING.

 

Bank podkreślił też, że spadek inwestycji wyniósł 10,9 proc. i był płytszy od oczekiwań. To zasługa inwestycji publicznych, w pierwszej połowie 2020 r. wypłacone środki unijne wzrosły aż o 20 proc. rok do roku – oceniło ING. Także polski sektor budowlany radził sobie całkiem nieźle – wskazał bank.(PAP)

 

wkr/ drag/