W przyszły wtorek (1 września) rozpocznie się nowy rok szkolny, natomiast środa będzie pierwszym dniem zajęć dydaktycznych. Powrót uczniów do szkół wywołuje wiele obaw, bowiem od pewnego czasu notujemy dość duży wzrost zachorowań na COVID-19. Wyzwanie jest tym większe, bowiem ostatni raz zajęcia lekcyjne w pełnym wymiarze odbywały się w marcu.
Przygotowaniu bydgoskich szkół do nowego roku szkolnego poświęcona była dyskusja na wtorkowym posiedzeniu Komisji Edukacji Rady Miasta. Nie ma jednoznacznych wytycznych z ministerstwa jakie dokładnie działania sanitarne powinni wdrożyć dyrektorzy szkół, są jedynie ogólne wytyczne, a ostateczny regulamin sanitarny ma być autonomiczną decyzją dyrektorów. W praktyce zatem każda ze szkół może mieć zupełnie inny regulamin.
Przedstawicielka wydziału edukacji poinformowała, że aby ułatwić dyrektorom opracowanie regulaminów i procedur utworzono zespoły robocze, w ramach których dyrektorzy poszczególnych typów szkół prowadzą ze sobą konsultacje.
W szkołach z obowiązkowymi maskami, czy też nie?
Z wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej płynie przekaz, że uczniowie nie będą musieli mieć maseczek w szkołach, również w ogólnych wytycznych sanitarnych nie pisze się nic o obowiązku takim u nauczycieli. Nie padła jednoznaczna odpowiedź, czy takiego obowiązku nie mogą narzucić jednak dyrektorzy w regulaminach dla konkretnych szkół. Za taką możliwością na komisji pojawiło się kilka argumentów. Przewodnicząca komisji Anna Mackiewicz wskazywała że sporą grupę bydgoskiej kadry pedagogicznej stanowią osoby po 50 roku życia, czyli należące do szczególnej grupy ryzyka jeżeli chodzi o COVID-19.
Również inni radni zgadzali się, że problemem mogłaby być sytuacja, gdyby na terenie szkoły doszło do zarażenia się uczniów, wówczas rodzice mogliby mieć pretensję, że na terenie szkoły wdrożono zbyt liberalne obostrzenia sanitarne. Ratusz planuje zaopatrzyć szkoły w kilka par masek dla każdego z pracowników.
Nauczanie zdalne
Przewodnicza Mackiewicz mówiła również o tym, że nauczyciele prowadzący od marca do czerwca nauczanie zdalne, musieli korzystać ze swoich komputerów, niekiedy na własny koszt zakupować kamery internetowe. Radna podnosiła ten temat, oczekując podjęcia działań, aby w przypadku powrotu nauczania zdalnego lub wdrożenia jednego z dopuszczalnych przez ministerstwo modelu nauczania hybrydowego ten problem się powtórzy. Ze strony wydziału padła opinia, że raczej w bydgoskich szkołach będzie się dążyć, że nawet w przypadku nauczania zdalnego nauczyciele będą przychodzić do szkół i lekcje on-line prowadzić już z wykorzystaniem sprzętu szkolnego.
Modele hybrydowe zakładają sytuację, iż do szkoły przychodzi tylko część uczniów, aby zmniejszyć liczbę osób w budynku, pozostała część bierze udział w nauczaniu zdalnym.
Szkoły są zobowiązane tworzyć również tzw. izolatoria, w których umieszczani będą uczniowie, mający część objawów wskazujących na możliwość zarażenia się COVID-19.
Pytań jest jednak wciąż wiele, zapewne będzie ich znacznie więcej w przyszłym tygodniu. Wiele rzeczy wyjdzie bowiem ,,w praniu”.