Firma Cineworld, właściciel marki Cinema City przygotowuje się do ogłoszenia upadłości swoich oddziałów w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii. Od kilkunastu lat sieć obecna jest w Bydgoszczy, operator nie mówi co się stanie z polskimi kinami, ale według naszej analizy nie powinno wydarzyć się nic gwałtownego.
Główna przyczyna problemów finansowych giganta to pandemia COVID-19, która w latach 2020-2021 ograniczyła funkcjonowanie kin, operator Cinema City nie jest wstanie odrobić długów z tamtego okresu. Zadłużenie Cineworld szacuje na ok. 4,8 mld dolarów.
Polskimi kinami, w tym także bydgoskim, zarządza zarejestrowana w Polsce spółka Cinema City Poland, jest ona zależna od Cineworld kapitałowo, ale powinna nawet po bankructwie giganta bez problemu samodzielnie funkcjonować. Natomiast elementem postępowania upadłościowego może być sprzedaż tej spółki przez giganta, aby w ten sposób pokryć część długów. Być może zatem ktoś kupi całą markę Cinema City, która będzie funkcjonować dalej, ale pod nowym właścicielem. Innym scenariuszem jest kupienie np. polskich kin przez inną markę, wówczas zmieniłby się w Bydgoszczy szyld.
– W odpowiedzi na doniesienia medialne Grupa Cineworld informuje, że wszystkie jej kina: Cinema City, Cineworld i Regal pozostają otwarte dla widzów, a my nadal zapraszamy naszych Gości do kin we wszystkich krajach.
Jak ogłoszono na początku tego tygodnia, proaktywnie analizujemy opcje strategiczne, aby zapewnić solidną strukturę bilansu oraz elastyczność w dostosowywaniu się do warunków rynkowych, a proces ten pozostaje w toku. Spodziewamy się, że podjęte działania pozostaną bez wpływu na bieżącą działalność biznesową całej Grupy, w tym Cinema City. Zależy nam na naszych Klientach, ich kinowym doświadczaniu a naszym priorytetowym celem jest, aby pozostać najlepszym miejscem do przeżywania filmów – zapewnia Odrich Kubista, członek zarządu Cinema City Poland.