Medialna dyskusja o planowanej budowie spalarni odpadów na terenie zakładów Ciech w Inowrocławiu w ostatnim czasie trochę ucichła Wokół tej sprawy pojawiły się jednak wcześniej ogromne emocje, z tego powodu przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Marcinowski wraz z radnym Patrykiem Kaźmierczakiem zwrócili się do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z prośbą o merytoryczną opinię.
– Chcieliśmy pozyskać informację, czy tego typu instalacje są bardziej ekologiczne od ciepłownictwa węglowego – tłumaczył na środowej konferencji prasowej przewodniczący Tomasz Marcinkowski – Otrzymaliśmy odpowiedź z której wynika jednoznacznie, że tego typu instalacje w porównaniu z tradycyjnymi kotłami rusztowymi, czyli węglowemu są od 10 do 100% mniej emisyjne.
NFOŚIGW opiera się na ekspertyzie profesora Grzegorza Wielgosińskiego – Dane przedstawione przez wybitnego znawcę zagadnienia, prof. dr hab. inż. Grzegorza Wielgosińskiego, naukowca z Wydziału Inżynierii Procesowej i Ochrony Środowiska Politechniki Łódzkiej wskazują na znacznie wyższą emisję typowych kotłów ciepłowniczych opalanych węglem, niż spalarni RDF – czytamy w stanowisku. Narodowy Fundusz wskazuje zatem tego typu spalarnie jako alternatywy dla tradycyjnych ciepłowni zasilanych spalaniem węgla.
W polskim ciepłownictwie jest miejsce na źródła opalane paliwami kopalnymi, OZE jak też bloki energetyczne wykorzystujące jako paliwo odpady. Te ostatnie nie przyczynią się do emisji zanieczyszczeń do powietrza a dzięki zagospodarowaniu odpadów nie nadających się do recyklingu unikniemy zagrożeń jakie niosło by ze sobą składowanie odpadów i zaspokoimy nawet 10% zapotrzebowania na ciepło sieciowe – ocenia NFOŚIGW, który w swoim piśmie chwali też samorządy Gdańśka, Krakowa i Warszawy, które zdecydowały się na budowę spalarni.
– Narodowy Fundusz zachęca do tego, aby inwestować w tego typu instalacje. Interesowało nas to, jakimi badaniami naukowymi i ekspertami Fundusz dysponuje – komentuje radny Kaźmierczak.
– Zgodnie z obowiązującym prawem nie może powstać tam żadna inwestycja, która w jakikolwiek sposób byłaby zagrożeniem dla zdrowia mieszkańców i środowiska – puentuje Marcinkowski, jednocześnie zarzucając, że osoby zaangażowane w straszenie spalarnią, straszą ,,wymaginowanym zagrożeniem”.