Ostatnie lata na kujawsko-pomorskiej kolei były chude. Kolejna dekada nie zanosi się jednak optymistyczniej



W latach 2015-2023 Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego planował zmodernizować ponad 150 km torów kolejowych, głównie z wykorzystaniem funduszy unijnych, ostatecznie będzie to mniej niż 18 km. Wydaje się, że gorzej już być nie może i najbliższe, nowe rozdanie funduszy europejskich dla kujawsko-pomorskiej kolei będzie lepsze. Pierwsze dokumenty pokazują jednak, że może być gorzej.

 

Od dłuższego czasu w przestrzeni publicznej mówi się chociażby o włączeniu Kcyni do sieci kolejowej poprzez modernizację linii nr 356 w kierunku województwa wielkoposkiego oraz moderniację linii nr 281 na odcinku do Nakła nad Notecią, co pozwoli skomunikować to miasto z Bydgoszczą. Ten projekt w dyskursie publicznym jest od lat, w perspektywie finansowej Unii Europejskie 2014-2020 (z rozliczeniem do 2023 roku) ten projekt znalazł się na liście rezerwowej. Z uwagi na niewykorzystanie całej puli, postanowiono w tej perspektywie zlecić prace planistyczne, aby tę inwestycję zrealizować w nowej perspektywie 2021-2027.

 

Czy w perspektywie 2021-2027 znajdą się dla Kcyni środki?

To jest w tym momencie kluczowe pytanie, niestety analiza dokumentów pozwala zakładać negatywny scenariusz. Ministerstwo Infrastruktury, gdy w interpelacjach pojawiają się pytania o ciąg kolejowy Kcynia – Nakło – Bydgoszcz wskazuje zawsze, że to zadanie może być sfinansowane z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2021-2027.

 

Dokument RPO czeka na zatwierdzenie z Komisją Europejską, w styczniu Urząd Marszałkowski przedstawił jego projekt w poprawionej wersji. W tym dokumencie czytamy, że środki na inwestycje kolejowe mają być wykorzystane na wymianę taboru oraz inwestycje w przystanki, wiaty, kładki. Nie ma natomiast zapisów wprost mówiących o modernizacji linii kolejowych. W raporcie z konsultacji społecznych nad nowym RPO Urząd Marszałkowski wręcz wprost dał do zrozumienia, że modernizacje linii kolejowych to zadania zbyt kosztowne.

 

Inna inwestycja to chociażby budowa linii kolejowej z Trzcinca do Portu Lotniczego i Solca Kujawskiego. W najbliższych tygodniach zlecone ma być opracowanie dokumentacji projektowej, problemem będzie jednak już finansowanie inwestycji w nowej perspektywie finansowej. Z RPO to zadanie raczej sfinansowane nie będzie, być może uda się pozyskać środki z Krajowego Programu Obudowy w ramach rozwoju Bydgoskiego Węzła Logistycznego dla lepszego skomunikowania terminalu w Emiianowie. Będzie o to na pewno łatwiej, gdy uda się przekonać Unię Europejską dla uznania Bydgoszczy jako węzeł sieci bazowej TEN-T.

 

Polregio ma szansę na nowe pociągi

Wracając jednak do zapisów projektu Regionalnego Programu Operacyjnego, dużo poświęca się tam uwagi potrzebie zakupu nowych pociągów. Wprost wskazuje się na potrzebę wsparcia przewoźnika Polregio, który w poprzedniej perspektywie finansowej był wyłączony z dotacji na zakup taboru. Kilka lat temu należącą do samorządów spółkę Polregio (wówczas pod nazwą Przewozy Regionalne) znacjonalizowano, przez co większościowe udziały wziął skarb państwa. Wynikało to z planu restrukturyzacji spółki. Komisja Europejska zgodziła się na państwową pomoc publiczną, ale wyłączono tego przewoźnika ze wsparcia z funduszy europejskich. Polregio będzie chciało zatem w najbliższej dekadzie nadrobić to.

 

W kujawsko-pomorskim sprawa jest skomplikowana z tego powodu, że nie wiemy kto od połowy grudnia będzie jeździł i na jakich trasach. O tym rozstrzygnąć ma wieloletni przetarg, do którego drugie podejście planowane jest wkrótce.