Kwiecień rozpoczynamy od jednodniowej przerwy w publikacjach dotyczących Bydgoszczy, w ten sposób chcemy przypomnieć, iż sytuacja medialna nie jest normalna, bowiem Urząd Miasta swoimi mediami próbuje wyprzeć media komercyjne z rynku. Naszych czytelników przepraszamy za sytuację, chcemy jednak w ten sposób, raz w miesiącu, przestrzec do czego może dojść w przyszłości. Jednocześnie zachęcamy do zapoznania się z publikacjami o innej tematyce lub nadrobienia wiadomości z minionego tygodnia.
O tym, że mamy do czynienia z nierówną konkurencją świadczy chociażby to, że media komercyjne jeżeli będą przez kilka miesięcy notowały straty, wówczas zgodnie z regułami rynkowymi trzeba je bankructwo. Żeby do tego nie doszło konieczna jest m.in. optymalizacja kosztów. Urząd Miasta, który nie jest tutaj uczciwą konkurencją, na rok 2023 planuje ponad 400 mln zł straty. Żadnego prywatnego medium nie stać na wysyłanie do obsługi konferencji prasowej po dwóch fotografów i dwóch osób do filmowania, ratusz niekiedy tak działa.
Warto raz jeszcze zacytować fragment najnowszej książki Adama Bodnara, która była ostatnio promowana w Bydgoszczy z udziałem osób związanych w ratuszem: Co więcej , w wielu przypadkach prasę lokalną wydawały samorządy , co także zakłóca rzetelne przekazywanie informacji społeczeństwu .
Pada tutaj jednoznaczny zarzut, iż ta sytuacja zakłóca ,,rzetelne przekazywanie informacji społeczeństwu”.