Środowiska tzw. kamratów odpowiadały w ostatnich miesiącach za kilka naruszeń porządku publicznego w Bydgoszczy, w tym do medialnych incydentów, gdy grożono parlamentarzystom śmiercią na Starym Rynku, czy doszło do szczucia na Ukraińców wychodzących z bydgoskiej cerkwi prawosławnej. Ostatnie dni niosą jednak wyraźny rozpad tej formacji.
Za liderów ogólnopolskich ruchu można uznać Wojciecha O. i Marcina O., którzy skupili ten ruch poprzez swoje patostreamy prowadzone w internecie. Oboje niedawno zostali za zachowania w Bydgoszczy skazani przez bydgoski Sąd Okręgowy w pierwszej instancji na bezwzględną karę pozbawienia wolności. W toku jest jednak jeszcze szereg innych spraw karnych, stąd też może ich czekać dłuższa odsiadka.
Grupy karmackie tworzyły ogólnopolski ruch w ramach tzw. rady kamrackiej, ostatnie dni to jednak deklaracje zaprzestania takiej współpracy przez kolejne grupy, w tym Bydgoskie Kamractwo Rodaków.
Poszło o pieniądze
Prorosyjski aktywista Eugeniusz Sendecki w mediach społecznościowych poinformował, że na budowanie formacji kamrackiej przekazano 4 mln zł, które w większości ,,do ręki” otrzymywali Wojciech O. i Marcin O., Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych opublikował nawet nagranie jak Sendecki wręcza Marcinowi O. pieniądze. W tym miejscu nasuwa się pytanie skąd te pieniądze pochodziły, czy nie miały związku z Federacją Rosyjską lub białoruskimi służbami, bowiem Sendecki często pojawia się obok rosyjskiego ambasadora.
Ta informacja – jak można zauważyć wywołała w środowiskach kamrackich sporą dyskusję, niektóre osoby publicznie publikują nagrania, w których swoim dawnym liderom wprost wypominają defraudację i przeznaczenie tych pieniędzy na luksusowe zakupy. Praktycznie widzimy jednak w ostatnich dniach, że środowisko się rozpada. Jeszcze niedawno były plany założenia partii politycznej, co dzisiaj wydaje się już znacznie mniej prawdopodobne.